Jesteś na zwolnieniu? Wracaj do zdrowia, a nie maluj mieszkanie. Coraz wiecej cofniętych zasiłków przez ZUS na Podkarpaciu

Sadzenie ziemniaków, udział w zawodach sportowych, zagraniczne wczasy, remont mieszkania, a nawet praca na czarno. Tak niektórzy mieszkańcy Podkarpacia spędzają czas na zwolnieniu lekarskim. ZUS coraz skuteczniej wyłapuje takie sytuacje i wyciąga konsekwencje od fikcyjnie chorujących.

W przypadku pracownika zatrudnionego na umowę o pracę, za pierwsze 33 dni, a w przypadku osoby, która skończyła 50 lat, za pierwsze 14 dni choroby, pracodawca wypłaca wynagrodzenie z własnych pieniędzy. Za pozostały okres wypłata zasiłku chorobowego jest finansowana przez ZUS.

Osobom zatrudnionym na umowę zlecenie lub prowadzącym pozarolniczą działalność gospodarczą „chorobowe” już od pierwszego dnia niezdolności do pracy jest wypłacane z funduszu chorobowego.

- Zasiłek najczęściej wynosi 80 procent poborów. Niższy - 70 procent otrzymuje się za okres pobytu w szpitalu. Jeśli jednak niedyspozycja jest następstwem wypadku w pracy, lub w drodze do niej, albo powrotnej do domu – chory dostanie 100 procent poborów. Podobnie jak kobieta w ciąży

– tłumaczy Wojciech Dyląg z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Rzeszowie.

Jak informuje ZUS, w naszym regionie nie brakuje jednak przypadków, gdy osoby przebywające na zwolnieniu korzystają z niego w nieprawidłowy sposób. Zamiast wykorzystać ten czas na leczenie, wbrew zaleceniom lekarskim pracują, albo traktują zwolnienie jak urlop.

- Podczas kontroli zdarzają się przypadki, gdy ktoś niezdolny do pracy w czasie zwolnienia remontuje dom, albo wykonuje inną, dodatkową pracę. Zdarzają się osoby, które zamiast leczyć się w domu wyjeżdżają na urlop – mówi Wojciech Dyląg.