Jesteśmy dumni z naszych szkół. Są najlepsze na świecie!
Technikum nr 3 w Zespole Szkół Ekonomicznych w Żarach w lubuskiej czołówce rankingu Perspektywy 2016. Liceum Katolickie zajęło trzecie miejsce wśród szkół ogólnokształcących.
Szkoły oceniono według czterech kryteriów. Są to: sukcesy w olimpiadach, wyniki matury z przedmiotów obowiązkowych, wyniki matury z przedmiotów dodatkowych, a w przypadku techników także wyniki egzaminu zawodowego.
Źródłem danych o poszczególnych placówkach były protokoły komitetów głównych olimpiad, zestawienia okręgowych komisji egzaminacyjnych, oraz system informacji oświatowej.
- Wybrałam swoją szkołę, bo jest najlepsza w regionie. Chociaż program jest rozszerzony i nie zawsze jest łatwo, to procentuje - mówi Marzena Soroko, uczennica klasy 3 ZE w Żarach. Jej słowa potwierdza najnowszy ranking techników. ZE osiągnął w nim pierwsze miejsce na szczeblu wojewódzkim i osiemnaste w całej Polsce.
Jaka jest recepta na naukowy sukces?
- Bardzo ważna jest współpraca z uczniami i nauczycielami. Nie tylko grożenie jedynkami, ale i dostosowywanie się do aktualnych potrzeb i wychodzenie im naprzeciw - zdradza Krystyna Sadulska, dyrektor ds. dydaktycznych. Jej zdanie potwierdza wicedyrektor ds. gospodarczych, Danuta Głowala.
- Podstawą jest systematyczna praca z uczniem. Duże zaangażowanie nauczycieli jest również niezbędne. Muszą przede wszystkim lubić swoją pracę, bo jest ciężka i wymaga wiele wysiłku - mówi D. Głowala.
W szkole organizowane są dodatkowe zajęcia, na których uczniowie mogą nie tylko rozwijać swoje umiejętności, ale i nadrabiać braki.
A co z rozwijaniem pasji?
- W naszej szkole jest miejsce na dodatkowe zainteresowania. W poprzednim roku działał teatr, jest też możliwość występów muzycznych - mówi Justyna Rybak, uczennica 3 klasy o profilu ekonomicznym.
- Naszą siłą jest posiadanie szkoły podstawowej i gimnazjum - przyznaje i Teresa Nowak, zastępca dyrektor Liceum Katolickiego. - Dzięki zaangażowaniu nauczycieli możliwe jest osiąganie sukcesów na olimpiadach już z uczniami klas pierwszych liceum. Gdy zauważamy talenty, jesteśmy gotowi pracować z takim uczniem indywidualnie.
Dyrektor szkoły, Małgorzata Penkal, pytana o sposób na skompletowanie zaangażowanego zespołu, twierdzi, że liczy się satysfakcja, zarówno ta finansowa, jak i dydaktyczno-wychowawcza. Wielu nauczycieli zabiega o pracę w „katoliku“. Trzon kadry stworzono za czasów byłej dyrektor, Danuty Madej, obecnej burmistrz miasta. - Dzieci mamy naprawdę różne - opowiada M. Penkal - Jedne są pilne, inne łobuzują. Szkoła nie składa się z samych prymusów. Ważne, że te dzieci są ambitne, a jednocześnie umieją sobie pomagać.
O różnice między liceum katolickim a pozostałymi szkołami zapytaliśmy też cztery wyróżniające się uczennice: Olę, Ulę, Kasię i Różę.
Wszystkie w przyszłości planują zdobycie zawodu związanego z medycyną lub prawem.
- Małe klasy, małe grupy fakultatywne - mówią - do tego dużo godzin języków obcych. Cenne jest także to, że u nas nauczyciel jest dla ucznia. Nie jesteśmy traktowani przedmiotowo. Zawsze można liczyć na pomoc w razie trudności.