Jeszcze raz będą się uczyć tego, czego uczyli się w zeszłym roku [wideo]
Niewielka część rodziców w regionie zdecydowała się posłać dziecko ponownie do I klasy. Większość uznała jednak, że nie ma takiej potrzeby.
Dzieci, które w ubiegłym roku szkolnym musiały pójść do szkoły jako sześciolatki, mogą teraz jeszcze raz chodzić do pierwszej klasy. Ma to pomóc uczniom w nadrobieniu zaległości, w koncentracji uwagi na lekcjach, wypełnianiu poleceń nauczyciela, wykonywaniu szkolnych obowiązków itp. Jak zaznacza ministerstwo edukacji, nie ma to nic wspólnego z powtarzaniem roku, lecz jest „kontynuacją nauki” przez siedmiolatka.
Wideo: Minister Zalewska: Nie będziemy mówić o szczegółach reformy szkolnictwa. Istnieje ryzyko dowolnego interpretowania każdego słowa
źródło: TVN24/x-news
Wystarczył wniosek
Decyzję o posłaniu dziecka jeszcze raz do pierwszej klasy podejmowali rodzice. Wystarczyło, że do końca marca br. złożyli stosowny wniosek do dyrektora szkoły. I, jak się okazuje, zainteresowanych tym rozwiązaniem wcale nie było aż tak mało, choć w stosunku do ogólnej liczby pierwszoklasistów to niewielka grupa.
W Bydgoszczy ponownie do I klasy poszło ponad 130 uczniów. Wszystkich pierwszoklasistów jest około 1350, trochę więcej niż połowę stanowią sześciolatki (około 750). Jak wiadomo bowiem, dzieci 6-letnie nie są już objęte obowiązkiem szkolnym. Mogą iść do szkoły, jeśli zechcą tak ich rodzice, ale nie muszą. Obowiązek szkolny dotyczy tylko siedmiolatków, których w tym roku jest niewiele. Są to bowiem dzieci, które w ubiegłym roku uzyskały odroczenie w poradni psychologiczno-pedagogicznej.
- Na rok szkolny 2016/2017 do klas pierwszych w szkołach podstawowych rodzice zapisali 874 dzieci, w tym 384 sześciolatków - mówi z kolei Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prezydenta Torunia. - Natomiast jeszcze w marcu rodzice zadeklarowali, że ponownie pójdzie do pierwszej klasy 127 dzieci.
W Grudziądzu do pierwszej klasy chodzi jeszcze raz 79 dzieci. - W tym 68 kontynuuje naukę na wniosek rodziców - dopowiada Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik Urzędu Miejskiej w Grudziądzu. Wszystkich pierwszaków jest tu 433, w tym 168 sześciolatków.
W Inowrocławiu na 244 uczniów w pierwszych klasach nowy rok ponownie w barwach pierwszoklasistów powitało 31 dzieci.
Wideo: Rozpatrzenie Informacji Ministra Edukacji Narodowej na temat projektowanych zmian w systemie oświaty, w tym propozycji rozwiązań strukturalnych i programowych
źródło: www.sejm.gov.pl
Dzieci jest mało
W poszczególnych szkołach w regionie dzieci kontynuujących naukę w pierwszej klasie jest przeważnie kilkoro.
Na przykład w Zespole Szkół nr 8 w Toruniu to grupka 6 dzieci. - Wszystkich pierwszoklasistów mamy w sumie 48, w tym 23 sześciolatków - wylicza Grzegorz Bortnowski, dyrektor placówki.
- Mamy 5 uczniów, którzy kontynuują naukę w klasie pierwszej na wniosek rodziców - informuje Ryszard Kli-maszewski, dyrektor SP 11 w Inowrocławiu. - W naszej szkole są teraz dwie pierwsze klasy, w których jest 46 uczniów. To dużo mniej w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wtedy mieliśmy 8 oddziałów pierwszoklasistów. Na szczęście mniejsza liczba uczniów nie spowodowała zwolnień nauczycieli w naszej szkole.
Dyrektorzy i nauczyciele mają nadzieję, że sytuacja w pierwszych klasach ustabilizuje się nieco w przyszłym roku, gdy naukę w szkołach rozpoczną siedmiolatki.
Według zapowiedzi MEN ma być to pierwszy rocznik, który od początku będzie uczył się w 8-letniej szkole podstawowej. We wrześniu 2017 r. ministerstwo planuje rozpoczęcie wprowadzania reformy szkolnictwa, która ma przywrócić 8-letnią podstawówkę i 4-letnie LO.