Ma mieć pojemność na 5 tys. widzów i powstać za 60 mln zł. O połowę tej kwoty urzędnicy zabiegają u ministra. I to nie jednego! Pomaga też Elżbieta Rafalska.
Dziś Gorzów nie ma hali z prawdziwego zdarzenia. W tej, gdzie grają nasze ekstraklasowe koszykarki trudem mieści się 1 tys. widzów, a w środku widowni stoją... słupy. Dla porówanania: zielonogórska hala CRS-u ma pojemność pięć razy większą. - Brak porządnej hali blokuje rozwój sportów w naszym mieście - mówił już nieraz Dariusz Maciejewski. Piłkarze ręczni od wybudowania porządnej hali uzależniają swój awans do ekstraklasy.
- Hala widowiskowo-sportowa powstanie około 1 km od Słowianki, na łuku ul. Słowiańskiej. Będzie się ładnie prezentować od strony drogi – mówił w środę prezydent Jacek Wójcicki.
Okazją do tego było spotkanie z ministrem sportu Witoldem Bańką. Zaprosiła go do Gorzowa mieszkająca u nas (dokładnie to w podgorzowskich Różankach) minister Elżbieta Rafalska. Jak jednak ustaliliśmy nieoficjalnie, o spotkanie zabiegały władze miasta. Chciały pokazać ministrowi, że Gorzów, choć posiada potencjał sportowy, to nie ma takiej bazy sportowej jak podobne mu inne miasta.
Urzędnicy szacują, że budowa hali miałaby kosztować 60 mln zł. Połowę trzeba byłoby znaleźć w budżecie miasta lub wziąć kredyt. Drugie 30 mln zł miałoby dać ministerstwo.
- Hala w Gorzowie została włączona do planu inwestycji strategicznych i z tego się absolutnie nie wycofujemy. Jest szansa na dofinansowanie 50 proc. Teraz jest ruch po stronie samorządu, by przygotować dokumentację – mówił Bańka.
- Takie dofinansowanie zdarza się raz kiedyś. Grzechem byłoby go nie wykorzystać – mówił prezydent Wójcicki.
Władze miasta w sprawie hali pracują intensywnie od około trzech miesięcy. Wybrana została już koncepcja co do lokalizacji. Dwie inne, które zakładały budowę bliżej centrum sportowo-rehabilitacyjnego Słowianka, odpadły, bo zakładały wycinkę dużej liczby drzew. Ta, na którą zgodzili się już radni z komisji sportu, zdaniem urzędników jest najlepsza, bo pozwala na wybudowanie w jej pobliżu sporej liczby miejsc parkingowych. Po wybudowaniu hali na ul. Słowiańskiej miałoby powstać rondo.
- Chcielibyśmy do końca roku mieć gotowy projekt hali i wybranego wykonawcę, by w 2018 r. ruszyć z budową, tak by w dwa lata, czyli do końca 2019 r. wybudować halę i oddać ją do użytku – mówi prezydent Gorzowa.
Urzędnicy chcą, by ministerstwo dało pieniądze również na inne obiekty sportowe. - Zabiegamy, by na przełomie 2017 i 2018 r. na stadionie piłkarskim Warty wybudować boisko z 8-torową bieżnią dla lekkoatletów – mówi wiceprezydent Artur Radziński. Budowa tego obiektu miałaby kosztować 8 mln zł. Jak ten stadion miałby wyglądać, jeszcze do końca nie wiadomo. Miałby widownię na 2 tys. osób. Grający w tym miejscu piłkarze Warty Gorzów (są w klasie okręgowej) nie musieliby się wcale martwić, że ponownie tułaliby się po innych obiektach. – Stadion służyłby i piłkarzom, i lekkoatletom.
Gorzów już pracuje nad stworzeniem trawiastego i sztucznego boiska na stadionie przy ul. Olimpijskiej, gdzie swoje mecze rozgrywa IV-ligowy Stilon.
- Minister sportu i turystyki Witold Bańka zapowiedział w środę w Gorzowie przeznaczenie większych pieniędzy na sport niepełnosprawnych. W tym roku resort przeznaczy na sport wyczynowy niepełnosprawnych o 3 mln więcej niż w zeszłym roku, czyli 28 mln zł.
- - Od aktywności dzieci i młodzieży zależy ich przyszła kondycja - mówiła z kolei minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, kiedyś koszykarka. Resort, którym dowodzi Witold Bańka, uruchamia teraz program SKS. Na dodatkowe lekcje wuefu dla 350 tys. dzieci i młodzieży będzie 40 mln zł (pieniądze pójdą dla nauczycieli).