Jezus nie stał na balkonie, lecz zanurzył się w życiu
- Kiedy papież mówi o karierowiczostwie, arogancji, patrzeniu na innych z góry lub pogoni za groszem - to stara się jedynie przypomnieć, że nie tędy droga - tłumaczy ks. prof. Robert Nęcek, kierownik Katedry Edukacji Medialnej Uniwersytetu Papieskiego JPII w Krakowie.
- „Franciszek jest prorokiem, a prorocy uczą nas tego, czego nie nauczą nas nigdy mówcy” - napisał Ksiądz Profesor z okazji piątej rocznicy pontyfikatu papieża Franciszka. I dalej, że „prorocy nie przemawiają deklaracjami i obietnicami, lecz promieniują miłością i pięknem”. Podejrzewam, że naraził się Ksiądz części polskiego duchowieństwa, które niezbyt chętnie przyjęło i przyjmuje Franciszka. Dlaczego, jak Ksiądz Profesor sądzi?
- Żaden inny papież tak otwarcie nie krytykował wad duchowieństwa i kurii rzymskiej jak Franciszek. Ale czy słusznie z tego powodu należy się oburzać, słuchając papieskich słów? Przecież na kartach Biblii prorocy lub sam Jezus podobnie robili, próbując odkurzyć to, co zakurzone. Kiedy papież mówi o karierowiczostwie, światowości, arogancji, patrzeniu na innych z góry lub pogoni za groszem - to stara się jedynie przypomnieć, że nie tędy droga. Choć kapłani wywodzą się z ludu, to jednak wymaga się od nich nieco więcej, niż od przeciętnego wiernego. W ewangelicznym kapłaństwie nie chodzi o to - jak mawiał ks. Józef Tischner - ile ognia kapłan potrafi ściągnąć na głowy grzeszników, ale o to, za ilu potrafi nadstawić karku. Nieprzypadkowo, więc papież przypomina, że Jezus nie stał na balkonie, lecz zanurzył się w życiu. Kiedy wstępowałem do seminarium, ówczesny wicerektor powiedział, że ideałem jest, aby kapłan był pobożny i mądry. Gdyby jednak miał wybierać, to woli kapłana mądrego, gdyż pobożność przeminie, a niemoc horyzontalna pozostanie. Natomiast rodzice zawsze mi powtarzali, że ludzie wybaczą kapłanowi wiele, ale nigdy nie wybaczą mu chciwości, cwaniactwa i arogancji wobec wiernych. Dwadzieścia cztery lata temu wybrałem kapłaństwo, bo imponowali mi księża wówczas pracujący w mojej parafii. Dlatego osobiste świadectwo jest najlepszą drogą głoszenia Ewangelii i promocji kapłaństwa. Oczywiście, miażdżąca większość kapłanów to ludzie o szlachetnych i ofiarnych postawach. Nie gorszyłbym się krytyką papieską, tylko zastanowiłbym się, w którym z tych sektorów należy się podciągnąć w górę.
Czytaj więcej:
- Komentatorzy, którzy zauważyli zdystansowanie części polskich duchownych wobec papieża, najczęściej wskazują, jako przyczynę, jego krytyczne, czasami bardzo ostre wypowiedzi na temat biskupów i księży. Poprzednicy Franciszka nie mówili tak często publicznie o grzechach duchownych…Dlaczego?
- A może przyczyną niechęci części duchownych, ale też części wiernych w stosunku do papieża jest nieznajomość jego rzeczywistych intencji…?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień