Judocy świętują trzydziestolecie klubu „Fortius”
Uroczystości jubileuszowe odbędą się 11 listopada w Powiatowym Centrum Sportu przy Podwalu. Start imprezy o godz. 15.00
- Ten klub to ewenement. Udało nam się przetrwać trzydzieści lat bez żadnych dotacji od samorządu, korzystając jedynie z ofiarności rodziców - mówi prezes, Arkadiusz Szczepański.
KS „Fortius” powstał w roku w grudniu 1986 jako Klub Sportowy „Judo” w Żarach. Początkowo istniały w nim cztery sekcje: judo, aikido, samoobrona i joga. Potem przyszła kolej na boks, kickboxing i sekcja rehabilitacji ruchowej. Sportowcy „Fortiusa” swe największe triumfy święcili w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Najlepszą zawodniczką była Agnieszka Cieplicka, reprezentantka Polski w judo, zdobywczyni 11 medali mistrzostw Polski. Za nią plasuje się Agnieszka Lis, która w roku 1994 zdobyła brązowy medal mistrzostw Polski w kategorii młodziczek. W latach 2005 - 2012 klub zaistniał w mistrzostwach Polski w kategorii masters. Na podium stawał wówczas Arkadiusz Szczepański. Najnowsze osiągnięcia to srebrny medal w zawodach Pucharu Europy zawodników niepełnosprawnych, który zdobył 14 - letni Filip Maniecki. Mistrzem Polski juniorów został wychowanek klubu, obecnie sportowiec „Gwardii” Wrocław, Tomasz Moliński. To właśnie on uświetni piątkową imprezę, zdając przed żarską publicznością egzamin na pierwszy dan.
- Do uprawiania judo zainspirowało nas pismo „Sport dla wszystkich” - wspomina Stanisław Łazaruk, jeden ze współzałożycieli. - W latach sześćdziesiątych to tam drukowano opisy treningów, stamtąd czerpaliśmy wiedzę o technice. Nie mieliśmy kimon, mat. Tłukliśmy się na łące, za publiczność mając owce.
Tak narodziła się sekcja judo przy Szkole Podstawowej nr 3, gdzie pracowała akurat matka S. Łazaruka. Świetne wyniki na wojewódzkich spartakiadach sprawiły, że do egzotycznego sportu przekonywać zaczęły się władze Międzyszkolnego Klubu Sportowego „Sokół”. To właśnie tam ostatecznie trafili młodzi sportowcy.
- Nie wszystko szło tak, jak sobie wyobrażaliśmy - mówi Kazimierz Filip, jeden z opiekunów sekcji. Liczyliśmy na lepsze warunki, więcej wyjazdów, a tymczasem trafialiśmy do coraz to skromniejszych salek. Przetrwaliśmy dzięki pomocy...milicji. To ona się nami zaopiekowała, zapewniła dostęp do literatury wydawanej na potrzeby resortu spraw wewnętrznych.
Przez lata sekcję judo, a poźniej Klub Sportowy „Judo”, tworzyła cała rzesza zapaleńców. Jak mówi prezes, wiele adresów i telefonów zatarł czas. Liczy, że właśnie drogą naszej publikacji odnajdzie swoich dawnych zawodników.
- Wszyscy czujcie się zaproszeni - mówi A. Szczepański. - Startujemy o godz. 15.00. W programie mamy koncert patriotyczny i pokazy sportowe.