Rok i sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu, dozór kuratora i nakaz oddania 545 tys. zł - to wyrok dla Justyny P. Jak orzekł toruński sąd, kobieta przez dwa lata przywłaszczała sobie pieniądze męża - znanego biznesmena. Pomagała mu w księgowości...
Pan P. prowadzi spore przedsiębiorstwo budowlano-inżynieryjne pod Grudziądzem. Nie jest w środowisku postacią anonimową. Jego firma zrealizowała już dziesiątki zleceń na rzecz gmin, instytucji, wojska, służby zdrowia, a nawet sądownictwa. Justyna P., 44-letnia małżonka biznesmena, pomagała mu prowadzić księgowość firmy.
Fikcyjne faktury
Smutnego odkrycia pan P. dokonał w 2014 roku. Wyglądało na to, że własna żona sprytnie oskubała go na pół miliona złotych! Doniesienie do prokuratury złożył pełnomocnik przedsiębiorcy.
Śledztwo Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu trwało dość długo, bo wiązało się m.in. z koniecznością występowania do sądu o zgodę na zwolnienie różnych instytucji finansowych z tajemnicy bankowej. Ostatecznie jednak pracochłonne postępowanie zakończył akt oskarżenia.
Jak działała Justyna P.? O co konkretnie ją oskarżono? Czy 44-latka przyznała się do winy? - o tym czytaj w dalszej części artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień