Justyna Żyła. To był jej rok, choć trudny i pełen zwrotów akcji
Rok temu o żonie słynnego skoczka z Wisły mówiło się niewiele. Dzisiaj to jedno z najgłośniejszych nazwisk, nie tylko w Wiśle, ale i w show-biznesie. Dziś Justyna Żyła ma swój program w telewizji i jest gwiazdą Instagrama. Przypomnijmy sobie jej przemianę.
W 2018 roku w życiu Justyny Żyły wydarzyło się tak wiele, że z pewnością będzie mogła nazwać go rokiem przełomowym. Jeszcze niedawno znaliśmy ją jako towarzyszkę swojego męża, czasem mówiło się o Justynie Żyle w kontekście czapek, które postanowili z Piotrem wprowadzić na rynek. Dzisiaj małżeństwa Żyłów już nie ma, a sama Justyna prowadzi kanał na YouTube, występuje na okładkach kolorowych magazynów i prowadzi swój program w telewizji.
Sensacyjne informacje
Piotr Żyła i jego żona Justyna pobrali się w 2006 roku. Wydawało się, że małżeństwo jest bardzo udane. W lutym 2018 roku żona słynnego skoczka z Wisły obwieściła jednak, że Piotr ma kochankę, a ich małżeństwo się rozpadło. To uruchomiło maszynę spekulacji, podsycanych przez wpisy Justyny Żyły w mediach społecznościowych. W końcu do sprawy postanowił odnieść się sam skoczek. - Nie są prawdziwe informacje, że inna kobieta była powodem problemów w związku i wyprowadzki z domu, który zbudowałem dla rodziny - napisał Piotr Żyła.
W internecie zaczęła się burza, część internautów krytykowało postępowanie skoczka, część - jego żony. Do tego dochodziły kolejne wpisy Justyny, które często zaogniały sytuację. Kiedy sytuacja zaczęła cichnąć, żona skoczka zdecydowała się na niezwykły krok.
Góralu, czy ci nie żal?
W maju Playboy ogłosił, że Justyna Żyła wystąpi w rozbieranej sesji dla tego magazynu. Sesja pod tytułem „Góralu, czy ci nie żal?” po raz kolejny zelektryzowała fanów nie tylko skoków narciarskich. Naga sesja Justyny Żyły wzbudziła prawdziwą sensację, a kupno miesięcznika dla dorosłych graniczyło w Beskidach z cudem. Tabloidy rozpisywały się o tym, że Żyła otrzymała za sesję ponad 40 tysięcy złotych a wszyscy zastanawiali się, jaka jest jej prawdziwa motywacja. Podobno Justyna wcześniej chciała rozebrać się dla swojego męża. - Miałam taki pomysł, żeby zrobić mu prezent na 30. urodziny, ale skończyło się tylko na tym, że Zenek Martyniuk mu zaśpiewał - wyjaśniała. Później mówiła, ta sesja to prezent dla samej siebie.
Justyna Żyła to dzisiaj nazwisko, które elektryzuje nie tylko mieszkańców Wisły. Jak wykorzysta swoją popularność?
Wygląda zresztą na to, że majowa sesja to nie koniec przygody Justyny Żyły z „Playboyem”. Kilka dni temu okazało się, że wiślanka planuje kolejną sesję, być może jeszcze bardziej odważną. Do takiej deklaracji doszło w jednym z wywiadów w grudniu, czas pokaże, czy sesja okaże się takim sukcesem, jak „Góralu, czy ci nie żal?”.
Pierwsza sesja wzbudziła takie zainteresowanie mediów i czytelników, że przez kilka dni to Justyna Żyła była tematem numer jeden w polskim show-biznesie.
UwaŻyła - pasja do gotowania i plany na książki
Justyna Żyła próbuje w tym roku udowadniać, że jest kobietą wielu talentów. W sierpniu założyła na YouTube swój autorski kanał „UwaŻyła” oraz stronę internetową. Internauci zadawali sobie pytanie, czy to efekt wykorzystania dość sporej popularności, jaką przyniosły jej ostatnie wydarzenia, czy może po prostu realizacja długoletnich zainteresowań kulinarnych.
- „UwaŻyła” to projekt, który powstał na podstawie mojej pasji, czyli gotowania. Będę więc warzyć dla was różne rzeczy, które robię na co dzień i od święta. Te wiślańskie i te insze, ale wszystko smacznie, tradycyjnie i niedrogo. Projekt startuje z Wisły, czyli mojej rodzinnej miejscowości i będzie realizowany z różnych górskich miejsc - tych niższych i tych wyższych, ale zawsze w plenerze - zapowiedziała Żyła.
Efekt był całkiem niezły - pierwszy odcinek, w którym Justyna Żyła przygotowała żebroczkę, regionalną beskidz-ką zapiekankę, obejrzało prawie 70 tysięcy osób, choć kolejne odcinki cieszyły się już mniejszą popularnością, ze średnią oglądalnością na poziomie kilku tysięcy. A Justyna Żyła zapowiedziała, że chce wydać książkę kucharską. - To będzie książka związana z moją pasją, a więc kulinarna, ale nie taka, jakie możemy spotkać na rynku - powiedziała podczas jednego z wywiadów w telewizji śniadaniowej. Ten pomysł spotkał się ze zrozumieniem fanów, zarówno jej samej, jak i polskich skoków narciarskich. Trochę inaczej było z kolejnymi informacjami, dotyczącymi książki, tym razem już nie kulinarnej. Kolorowa prasa w październiku rozpisywała się o tym, że Żyła otrzymała propozycję napisania książki o świecie polskich skoków narciarskich. Sama zainteresowana na ten temat się nie wypowiadała, informatorzy pism kobiecych twierdzili jednak, że miałaby to być książka, która wzbudziłaby sporo kontrowersji. Na razie żadnych szczegółów o jakimkolwiek projekcie wydawniczym Justyny Żyły nie ma.
Cichy rozwód
Na temat Justyny Żyły krąży mnóstwo, zresztą sprzecznych informacji. Część rozmówców z jej otoczenia twierdzi, że chce ona wykorzystać maksymalnie swoje pięć minut, stąd też m.in. plotki o przygotowaniu przez nią książki o polskich skokach, inni - że Justyna zrozumiała, żeby nie dzielić się tak ochoczo szczegółami swojego życia prywatnego. Na początku listopada Piotr i Justyna Żyłowie otrzymali rozwód za porozumieniem stron. Rozwód przebiegł spokojnie, bez błysku fleszy, a już po nim była żona sportowca zmieniła swoją narrację w mediach społeczno-ściowych. Na Instagramie pokazała np., jak córka Żyłów kibicuje tacie i napisała: „Przychodzi taki moment, gdy emocje opadają i uczysz się przyjaźni, która czasem jest ważniejsza niż inne uczucia i emocje”. Kilka dni temu w wywiadzie dla „Vivy” powiedziała, że... zawsze będzie kochać Piotra.
Program o kryzysach małżeńskich
Kilka tygodni temu okazało się, że Justyna Żyła będzie miała swój program telewizyjny w Active Family TV pod tytułem „Justyna Żyła. Pierzemy brudy do czysta”. Świeża rozwódka będzie w nim pomagała... godzić małżeństwa, które przechodzą kryzys.
- Konfrontacja ma oczyścić atmosferę. Ma pomóc ludziom wyjaśnić sobie liczne niedopowiedzenia i żale, które ich gryzą. Bez owijania w bawełnę. Justyna będzie ich wspierać i namawiać do szczerej rozmowy. Bo przecież lepsza najgorsza prawda, niż najpiękniejsze kłamstwo - zachwala program Przemek Petryszyn, prezes R.D.F. Entertainment.
Pierwszy odcinek miał emisję we wtorek 18 grudnia o godz. 22. Nieprzypadkowo tak późno i nieprzypadkowo program miał oznaczenie „tylko dla widzów dorosłych” - w premierowym odcinku w trakcie sprzeczki małżeńskiej Sylwii i Vjeko przekleństwa padają z częstotliwością serii karabinu maszynowego.
Justyna Żyła wystąpiła jako mediatorka w małżeńskim kryzysie Sylwii i pochodzącego z Chorwacji Vjeko. W tej niełatwej roli wypadła - mówiąc delikatnie - średnio.
Jej ocena jest tym trudniejsza, że całe show programu skradła jego główna bohaterka, czyli walcząca z kryzysem małżeńskim Sylwia, która przed kamerą prezentowała się swobodnie, a zarazem pewnie. Rola Justyny Żyły sprowadzała się do gładkich zwrotów, w których prosiła małżonków, a zwłaszcza obdarzonego temperamentem Vjeko, o opanowanie emocji. Choć na końcu odcinka małżonkowie godzą się, a Vjeko przeprasza i obiecuje poprawę, trudno uwierzyć, że Justyna odegrała zbawczą rolę dla tego związku. Była tylko, a może aż, świadkiem małżeńskiej kłótni, którą próbowała załagodzić.
Pewne jest jedno - przed Justyną Żyłą nowe wyzwanie.
Współpraca: Łukasz Klimaniec