Już Jan Paweł II mówił o grzechu ekologicznym. Dlaczego Kościół „odpuścił” temat ochrony środowiska?
Coraz większa liczba katolików w Polsce zastanawia się, dlaczego Kościół „odpuścił” temat ochrony środowiska i zmian klimatycznych. Przecież miłość do ojczyzny, na którą powołuje się zdecydowana większość konserwatystów i tradycjonalistów, powinna się przejawiać również w dbałości o otaczającą nas przyrodę.
Teczki z juty, papier z makulatury, kubki i długopisy, które można przerobić i powtórnie wykorzystać. A ponadto 50 hektarów zalesionego na nowo lasu. W ten sposób uczestnicy odbywającego się właśnie w Brazylii synodu biskupów postanowili zadbać o ochronę środowiska. Temat „wywołał” papież Franciszek. Jego „zielona encyklika” pobudziła do myślenia i działania miliony chrześcijan. Światowy Ruch Katolików na Rzecz Środowiska rośnie w siłę. Także w Polsce. Młodzi, wierzący w Chrystusa Polacy są coraz bardziej widoczni. Uczestniczą w ulicznych protestach. Organizują rozmaite akcje, np. jak walczyć ze smogiem. Redagują i rozdają materiały edukacyjne. Dowiemy się z nich, np., że wyjmując z kontaktu kable od ładowarek, gasząc niepotrzebnie palące się światło, zanosząc na groby bliskich nie sztuczne, ale żywe kwiaty, możemy się przyczynić do zatrzymania niekorzystnych zmian klimatu.
Krzyk ziemi
Światowy Ruch Katolików na Rzecz Środowiska narodził się cztery lata temu. Równocześnie z papieską, „zieloną” encykliką Laudato Si’. Ale tak naprawdę zaczął się od „ekologicznego nawrócenia” jednej osoby. Pochodzący z Argentyny dr Tomas Insua pracował, jako analityk, w jednej z największych firm internetowych. Kilka lat temu razem z żoną pojechał na wakacje na Filipiny. Tam zobaczył kraj zdewastowany przez tajfun Haiyan. Żywioł spowodował śmierć wielu osób. - Wtedy Tomas, który już wcześniej angażował się w działalność na rzecz ubogich, zdał sobie sprawę, że kryzys klimatyczny najmocniej uderza w najbiedniejszych. Uznał, że „krzyk Ziemi i krzyk ubogich to jedno wołanie”. I że jeśli chcemy zbudować świat bliższy wartościom chrześcijaństwa, musimy zaangażować się w działania związane z ekologią i klimatem - opowiada dr Tomasz Piotrowski, koordynator programowy Ruchu w Polsce.
Przykład daje już Watykan. W przyszłym roku nie będzie tam można sprzedawać jednorazowych produktów z plastiku
Tomas Insua szybko zyskał sojuszników. Obecnie Światowy Ruch Katolików na Rzecz Środowiska zrzesza ponad 900 organizacji, stowarzyszeń, zakonów, a także pojedyncze osoby, które mają ciekawe pomysły. - W Polsce jesteśmy obecni zaledwie od stycznia zeszłego roku, ale już współdziała z nami ponad 120 animatorów i wciąż zgłaszają się nowi - mówi Mateusz Piotrowski. Z wykształcenia jest filozofem i teologiem. Doktorem Uniwersytetu Nottingham w Wielkiej Brytanii. Jeśli chodzi o wyznanie, jest protestantem. Reszta zespołu koordynującego prace polskiej sekcji Ruchu to katolicy. Papież, autor „zielonej encykliki”, gdyby o tym wiedział, pewnie by się ucieszył, bo prosi w niej o współpracę w tym szczytnym celu przedstawicieli wszystkich wyznań.
Złe zwyczaje
Ubiegły rok był przełomowy dla rozwoju chrześcijańskiej ekologii w Polsce ze względu na rozmaite, proekologiczne wydarzenia i akcje. Jedną z najgłośniejszych była zorganizowana po raz pierwszy przez aktywistów Ruchu -„Niedziela św. Franciszka”. Odbywała się - wspólnie z Caritas Polska - pod hasłem „Nie marnujmy żywności”. Młodzi chrześcijańscy ekolodzy zorganizowali spotkania z ekspertami i rozdawali materiały, z których można się było dowiedzieć, jak we własnym gospodarstwie domowym, zaczynając od zaraz, ograniczyć marnowanie żywności. Ważnym momentem tego dnia było podpisanie „Deklaracji Świętego Franciszka”. Przedstawiciele różnych środowisk, m.in. wspólnot chrześcijańskich, reprezentantów rządu, producentów, przedstawicieli handlu, organizacji ekologicznych - zobowiązali się na piśmie do niemarnowania żywności. - Dokument ten jest spisem prostych kroków prowadzących do zmiany zwyczajów panujących zarówno w instytucjach, jak i w naszych domach. Zwyczajów, które pomogą w zwalczaniu prawdziwej plagi, jaką jest kupowanie żywności na zapas, a potem wyrzucanie tego, co się zepsuło. Marnujemy około 9 mln ton żywności rocznie - podkreśla Mateusz Piotrowski.
Polska jest w niechlubnej czołówce. Co z tym zrobić? Zabronić wyrzucania przeterminowanej żywności. Ojciec Stanisław Jaromi, autorytet katolickich ekologów w Polsce, opowiada o tym, że jak mieszkał w Pizie - tamtejsza wspólnota franciszkańska prowadziła kuchnię dla ubogich. Zarówno oni, jak i bracia jedli żywność, która straciła swoją ważność dzień lub dwa wcześniej. I nikt nigdy nie miał z tego powodu jakichkolwiek problemów zdrowotnych.
Tegoroczna „Niedziela św. Franciszka”, którą katoliccy ekolodzy obchodzili 6 października, miała na celu zwrócenie uwagi Polaków na problem zanieczyszczenia powietrza. - Obliczono, że smog każdego roku zabija około 45 tys. mieszkańców naszego kraju. Najmocniej uderza w dzieci, kobiety w ciąży, w mieszkańców mniejszych miast. Badania na ten temat prowadzone przez naukowców z Collegium Medicum UJ i Uniwersytetu Columbia pokazują, że dzieci narażone na smog w okresie prenatalnym rodzą się z mniejszym ilorazem inteligencji, częściej chorują, mają mniejszą masę ciała - wylicza Mateusz Piotrowski. - Walka ze smogiem to nie tylko sprawa rządu czy ekologów, ale nas wszystkich - dodaje Piotr Abramczyk, prezes polskiej sekcji Światowego Ruchu Katolików na rzecz Środowiska.
Dobro wspólne
Zorganizowane przez katolickich ekologów w „Niedzielę św. Franciszka” spotkania i prelekcje miały na celu nie tylko przypomnienie, że Polska zajmuje jedno z pierwszych miejsc w czołówce najbardziej zanieczyszczonych krajów Europy. Ale także zwrócenie uwagi na to, co każdy z nas może zrobić, żebyśmy oddychali czystym powietrzem. - Na przykład wybrać transport publiczny zamiast samochodu, przesiąść się na rower, cieplej ubrać zamiast odkręcać zawory kaloryferów. Można się starać o wsparcie samorządu czy państwa, żeby zmodernizować swój dom, wymienić kopciucha na piec gazowy czy pompę ciepła, wesprzeć organizacje walczące ze smogiem - wymienia Mateusz Piotrowski. - Poza tym, należy przestrzegać pewnych zasad współżycia społecznego. I tu jest pole do popisu dla katolików - kontynuuje, podkreślając, że już Jan Paweł II nazywał niektóre nasze zachowania „grzechem ekologicznym”. Np. podtruwanie sąsiada dymem z pieca, do którego wrzucamy toksyczne śmieci. - Gdyby wszyscy katolicy w naszym kraju od dziś postanowili kierować się w swoich wyborach papieskimi wskazaniami, możemy być pewni, że żylibyśmy w bardziej przyjaznym środowisku. Trzeba zwrócić uwagę na to, że środowisko naturalne jest naszym „dobrem wspólnym” - kontynuuje mój rozmówca.
Nad przepaścią
Piotr Abramczyk, prezes zarządu polskiej sekcji Światowego Ruchu Katolików na rzecz Środowiska, przypomina, że 40 lat temu Jan Paweł II ogłosił św. Franciszka z Asyżu patronem ekologów. Obecny papież Franciszek wzywa katolików z całego świata do podjęcia pilnych działań, aby chronić przyszłe pokolenia. Jego encyklika Laudato Si’ jest wezwaniem do dbania o Ziemię, które opiera się na długiej historii nauczania Kościoła katolickiego. „Jest jeszcze czas, aby zawrócić w biegu w stronę przepaści” - napisał papież Franciszek. Przypomina, że decyzje gospodarcze w jednym regionie świata, mają reperkusje w nawet najbardziej odległych częściach planety, zmuszając całe narody i miliony osób do ucieczki, aby ratować życie. „To wszystko sprawia, że kolejne pokolenia odziedziczą zrujnowany świat. Czy jest sprawiedliwe, aby to one płaciły cenę za nieodpowiedzialność współczesnych?” - pyta papież.
O. Stanisław Jaromi, franciszkanin, autorytet katolickich ekologów w Polsce, przypomina, że Kościół „od zawsze” interesuje się ekologią. Już pierwsze karty Biblii opisują świat idealny i pełen harmonii między ludźmi, przyrodą, zwierzętami i Bogiem. O tej harmonii wspomina w „zielonej encyklice” papież Franciszek. Świat w duchu papieskiej encykliki to - w opinii ojca Jaromiego - „strefa ludzi zwalczających rozrzutność, marnotrawstwo, zazdrość, zawiść i wszelką agresję” - pisze w swojej książce „Boska Ziemia” o. Stanisław Jaromi. Zainspirowany encykliką papieża Franciszka zakonnik kreśli wizję „zielonego Kościoła”.
W niedzielę 6 października, w obchodzoną przez polskich katolików-ekologów „Niedzielę św. Franciszka”, w Brazylii rozpoczął się tzw. Synod Amazoński. Jednym z głównych tematów spotkania kilkuset hierarchów z Ameryki Południowej i wielu świeckich katolików jest - synod wciąż trwa - ochrona przyrody i środowiska naturalnego. To ważne zgromadzenie nie tylko dla mieszkańców tamtego kontynentu. Amazonia to przecież płuca świata…
Przykład idzie z Watykanu
Przykład dbałości o środowisko naturalne daje już Watykan, który w przyszłym roku ma być całkowicie wolny od plastiku. Tylko do końca tego roku będzie tam można sprzedawać lub udostępniać jednorazowe produkty z tworzyw sztucznych, takie jak plastikowe słomki, kubeczki, talerzyki lub sztućce. Choć w przypadku tak niewielkiego państwa jak Watykan wycofanie jednorazowych plastików nie będzie wielką operacją, to jednak ma ona duże znaczenie symboliczne.