Teraz problemem mogą być grzyby do pierogów. Choć ostatnio pojawiły się w lasach
A W Klubie Seniora czuć już zapach świąt. A to za sprawą lepienia pierogów, które się rozpoczęło. Codziennie na stół trafia ich 600...
W mieście czuć już świąteczną atmosferę. I nie chodzi tu o Mikołaje czy ozdoby, które pojawiły się już w sklepach całej Polski...
- Przed rokiem przy wigilijnym stole siedziało około 400 osób. Sądzimy, że w tym roku będzie podobnie. Dlatego nasze panie przymierzają się do zrobienia nawet pięciu tysięcy pysznych pierogów - powiedziała nam Zofia Klim, dyrektor Miejsko-Gminnego Domu Kultury i Ośrodka Sportowego.
Dyrektor Klim poinformowała też, że przed rokiem kolacja wigilijna odbyła się na rynku w Nowogrodzie Górnym. Natomiast w tym roku zaplanowano połączenie Świętego Mikołaja z wieczerzą wigilijną. Uroczystość odbędzie się już 11 grudnia w Nowogrodzie Dolnym, tuż za mostem, obok placu zabaw.
- Spodziewamy się podobnej jak przed rokiem liczby gości. Stąd przed nami spore wyzwanie - dodała dyrektor Klim.
Lepienie pierogów już się zaczęło. Wcześniej specjalny farsz złożony z kapusty i grzybów przygotowały panie z domu kultury. One też będą przygotowywały barszcz. Natomiast same pierogi przygotowują panie z Klubu Seniora.
- Już zaczęliśmy je lepić - powiedziała nam prezeska klubu Barbara Kulczycka. - Dziennie będziemy wyrabiać 400-600 sztuk. Moglibyśmy może nawet i więcej, ale ogranicza nas pojemność zamrażarek. Pierogi trzeba bowiem zamrozić, by dotrwały w stanie dobrym do grudnia.
Pieniądze na zakup surowców, mąki czy grzybów, przekazuje urząd gminy, który sfinansuje wieczerzę wigilijną.
Panie wyrabiające pierogi stanęły jednak przed problemem braku grzybów.
- W tym roku było ich niewiele, dlatego nie mamy. Tak dokładnie to niektórzy proponowali nam suszone grzyby, ale robaczywe. Na takie rozwiązanie się nie godzimy, dlatego podgrzybki czy prawdziwki zastąpimy najpewniej pieczarkami. Wtedy pierogi tez powinny smakować - zapewnia nasza rozmówczyni.
Chyba że mimo wszystko uda się zebrać jakieś grzyby, bo ostatnio pojawiły się w naszych lasach.
Członków Klubu Seniora jest 46, w tym ośmiu panów.
- Panowie też włączyli się do przygotować. Bardzo nam pomagają. Bez nich byłoby naprawdę trudno - zapewnia prezes Kulczycka.
O tym, że panie mogą liczyć na pomoc panów, zapewnia też Ignacy Kulczycki, mąż pani Barbary.
- Przecież my też będziemy siedzieć przy stole. A więc przy pracy też nie może nas zabraknąć - przekonuje pan Ignacy.
Panią Marię spotkaliśmy na przystanku PKS w centrum miasta. Za kilkanaście minut miał podjechać autobus do Zielonej Góry.
- Sama byłam przed rokiem na wieczerzy wigilijnej. - przyznaje mieszkanka Nowogrodu Bobrzańskiego. - To był doskonały pomysł. Można było porozmawiać z sąsiadami, z którymi najczęściej nie widziałam się od miesięcy. W tym roku także wybiorę się na takie spotkanie wigilijne. Już wtedy poczuje się prawdziwie świąteczną atmosferę. A kto z nas nie lubi Bożego Narodzienia?
Także pan Marcin chce być na wieczerzy wigilijnej.
- Przed rokiem trochę chorowałem, stąd bałem się pójść - mówi mężczyzna. - Ale w tym roku na pewno nie odpuszczę. To najlepsza okazja sprzyjająca integracji mieszkańców. No i kuszące są na pewno pierogi...