Już wiadomo: 200 trzylatków nie pobawi się w przedszkolu
- Jeszcze sporo może się zmienić - zapowiadają urzędnicy. Ale już dziś wiadomo, że 217 trzylatków nie dostało się do przedszkoli. Choć w jednym są jeszcze wolne miejsca.
O tym, że będzie kłopot z miejscami dla trzylatków w miejskich przedszkolach pisaliśmy wielokrotnie (ostatni raz 7 marca, „Olaboga w naszej oświacie”). Wszystko przez to, że zniesiony został obowiązek szkolny dla sześciolatków. I jak się okazało, rodzice ponad 900 dzieci w tym wieku (wszystkich sześciolatków w mieście jest ponad 1,2 tys.) zdecydowali, że ich pociechy zostaną w przedszkolach. Efekt jest taki, że pierwsze klasy będą świeciły pustkami, a dla trzylatków nie ma miejsc.
Miastu udało się wygospodarować w sumie 492 miejsc dla trzylatków (m.in. przebudowując pomieszczenia czy zamieniając szatnię w sale). O miejsca w przedszkolu ubiegali się rodzice 709 maluchów. Więc dla 217 miejsc zabrakło.
- U nas było 31 zgłoszeń na 14 miejsc. Część dzieci dostało się do przedszkoli, które rodzice wskazali, jako kolejny wybór. Ale 12 nigdzie - mówi Barbara Jasiczak, dyrektorka Przedszkola nr 29 przy ul. Wróblewskiego. Dyrektorka zaznacza też, że do jej przedszkola dostały się tylko te trzylatki, które miały komplet punktów liczonych przy naborze. Nie dostały się nawet dzieci, które mają rodzeństwo już w tej placówce.
- Mamy jeszcze 12 miejsc wolnych w Przedszkolu nr 4 przy ul. Kobylogórskiej - informuje Iwona Sancewicz z wydziału edukacji urzędu miasta. Tam był nabór aż do dwóch grup.
Sancewicz podkreśla, że w poszczególnych przedszkolach też jeszcze mogą się znaleźć wolne miejsca.
Bo część rodziców ciągle może posłać dziecko do pierwszej klasy, a część pewnie będzie wolała, żeby ich pociecha chodziła do zerówki w szkołach. - A niektórzy zrezygnują, bo dostali miejsce w przedszkolu trzeciego wyboru i będzie im za daleko, żeby wozić dziecko - tłumaczy Sancewicz.
Urzędniczka dodaje, że największy kłopot z miejscami jest oczywiście na Górczynie - tam tradycyjnie jest najwięcej chętnych do przedszkoli. To ile faktycznie zabraknie miejsc w przedszkolach, okaże się dopiero na początku kwietnia, bo do końca miesiąca rodzice dzieci przyjętych muszą potwierdzić, że pociecha będzie chodziła tam, gdzie się dostała. Miasto miało też przygotowanych 100 miejsc dla czterolatków. I dla nich nie powinno zabraknąć miejsca, choć niekoniecznie w wybranych przez rodziców przedszkolach.
Nabór do przedszkoli
- Do 31 marca rodzice dzieci zakwalifikowanych do przyjęcia do przedszkoli (zarówno pierwszego, jak i drugiego i trzeciego wyboru) muszą potwierdzić pisemnie taką wolę.
- 4 kwietnia w przedszkolach będą ogłoszone listy dzieci faktycznie przyjętych (oraz nieprzyjętych) do danej placówki.
- Nabór do pierwszych klas
- Do 31 marca rodzice muszą sami złożyć wniosek o przyjęcie do pierwszej klasy w szkole podstawowej nawet w swoim rejonie.
- Do 15 kwietnia rodzice pierwszoklasistów muszą pisemnie potwierdzić w szkole, że ich dziecko będzie się w niej uczyło.