Już za chwilę zagramy tutaj w piłę!
Miasto zbuduje trzy boiska: na Zawarciu, w centrum i na Staszica. Powstaną przy szkołach, ale mają służyć wszystkim mieszkańcom
Dziś boisko przy Zespole Szkół Elektrycznych między ul. Dąbrowskiego a Drzymały w Gorzowie to... żadne boisko. Asfaltowy, nierówny plac. Który bardziej przypomina opuszczony parking. - Tu będzie boisko z poliuretanu? Poważnie? Bardzo dobry pomysł. W centrum brakuje takiego miejsca. Sam chętnie zabiorę tutaj syna, by pokopać piłkę. Bo teraz to za bardzo nie ma gdzie - mówi spotkany nieopodal Robert Porybski (wychodzi z pobliskiego biura obsługi MZK). I dalej za bardzo nie będzie: przy Elektryku ma być boisko do siatki, piłki ręcznej i kosza. Będzie miało 22 m na 27,5 m.
- No to pogramy w kosza! - szybko prostuje pan Robert.
Od 146 do 350
Kolejne powstanie na Zawarciu, przy ul. Towarowej, koło szkoły nr 10. Projekt mówi o powierzchni 22 m na 33 m. Tu też będzie można pograć w ręczną, kosza i siatkówkę.
Co ciekawe, ta szkoła już wywalczyła sobie miejsce do gier - boisko zbudowano tu w 2015 r. Ale teraz będzie kolejne. Uwaga: ze sztucznej trawy! - Bardzo się cieszymy. Na pewno będzie miało powodzenie. Urządzimy je w miejscu obecnej siłowni. A siłownię przeniesiemy nieco na bok - wyjaśnia kierowniczka gospodarcza szkoły Małgorzata Możejko.
Trzecie boisko - z poliuretanu, jak w centrum - zostanie zbudowane przy Zespole Kształcenia Specjalnego nr 1 na ul. Dunikowskiego. Będzie najmniejsze (13 na 18 m). Zmieści się tu pole do gry w piłkę ręczną i koszykówkę.
Koszty? Na pierwsze jest 300 tys. zł, na drugie 350 tys. zł, a na trzecie 146 tys. zł.
Taki jest warunek
I teraz wiadomość najlepsza: budowane zaraz boiska będą co prawda przy szkołach, jednak warunkiem miasta, które wykłada pieniądze, jest, by każdy mieszkaniec - poza godzinami nauki - miał możliwość z nich korzystać.
Czyli popołudniami będziemy mogli tam pograć w kosza, ręczną czy w siatkówkę. Albo w nogę - tyle że nie będzie wymiarowo.
Ale za to bez żadnych opłat i w lepszych warunkach, niż dziś. No i trzeba uczciwie przyznać, że przez lata boisk w mieście naprawdę przybyło.
Sławomir Bednarczyk, który prowadzi klub piłkarki Progres, bardzo się cieszy z boisk. - Nie ważne, w co ludzie będą na nich grać. Ważne, że będą mogli wyjść z domu, pobiegać z synem czy córką, a może z kolegami? Z boisk często korzystają stateczni panowie, głowy rodzin, którzy tak starają się trzymać kondycję. Im więcej porządnych miejsc do rekreacji, tym więcej aktywnych ludzi. Dlatego tak mnie cieszy informacja o trzech nowych boiskach!