Kamil Grosicki. Po marzenia do Anglii
Kamil Grosicki chce zmienić klub, choć kibice w Rennes go bardzo cenią.
Zobacz wideo: Grosicki zmieni klub już w styczniu? "Szanuję Rennes, ale mam marzenia i liczę, że je zrealizuję"
Źródło: Agencja TVN/x-news
Kamil Grosicki stał się w kadrze trenera Adama Nawałki postacią równie istotną, co Lewandowski, Krychowiak czy Glik. Wychowanek Pogoni przestał być tylko szybkim skrzydłowym, z chimeryczną formą i zamiłowaniem do disco polo.
Grosicki stał się jednym z najważniejszych ogniw w ofensywie reprezentacji. Poza tym, mimo ostatniej afery w kadrze, w którą zamieszana była większa grupa piłkarzy niż przypuszczano, utrzymał on silną pozycję w zespole narodowym.
Grosicki w niedzielę wieczorem był gościem programu Liga+Ekstra w telewizji Canal+ i opowiadał m.in. o swoim nieudanym transferze do Burnley.
- Chyba wszyscy latem zmienili kluby, oprócz mnie - mówił Grosicki z uśmiechem. - Za podpisanie kontraktu na początku roku Rennes mi coś obiecało i później chcieli mi to zabrać. Nie mogłem się na to zgodzić. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - dodał Grosicki, który będzie chciał zmienić klub zimą, choć wykluczył kierunek turecki. - Mam kilka ofert i niewykluczone, że w styczniu zmienię klub. Na biurku mojego menedżera jest między innymi propozycja z Premier League. Na razie jestem jednak w Stade Rennes i chcę tutaj dawać z siebie sto procent. Szanuję ten klub, bo dzięki niemu jestem tam, gdzie jestem. Mam jednak marzenia i mam nadzieję, że je zrealizuję.
Grosicki przytoczył także kilka anegdot, choćby o tym, jakie premie wypłacał mu prezes Cezary Kulesza, gdy ten grał w Jagiellonii.
Sam skrzydłowy podczas rundy szczerych pytań dostał takie: „Czy jesteś lepszy od Błaszczykowskiego na tym etapie waszych karier?”.
Grosicki odpowiedział, że tak i chyba w tej materii się nie pomylił. Wychowanek Pogoni we francuskim klubie wypracował już sobie naprawdę dobrą markę. Nie o każdym zawodniku trybuny intonują przyśpiewki, a tak jest właśnie z fanami Rennes i Grosickim.