Kamila Kamińska znana jest telewidzom z serialu „Zakochani po uszy”, a kinomanom - choćby z „Najlepszego”. Teraz oglądamy ją w roli świętej Faustyny w filmie „Miłość i miłosierdzie”. Nam opowiada o tym, co odkrywa w odtwarzanych przez siebie postaciach.
Jak przygotowywała się pani do roli św. Faustyny?
Zależało mi, aby dowiedzieć się jak najwięcej o samej Faustynie. Żeby ją poznać jako człowieka. Zaczęłam od „Dzienniczka”. Zależało mi też na tym, żeby poznać, jak wygląda życie zakonne. Pojechałam więc do klasztoru w Warszawie na Żytniej, a także do Ostrówka, i przebywałam tam kilka dni z przerwami. Wciąż jeszcze mam do odwiedzenia ważne miejsca związane z Faustyną: Myślibórz i Łagiewniki w Krakowie. Odkąd rozpoczęłam pracę przy tym filmie, zaczęłam zauważać inne rzeczy wokół mnie.
Święta Faustyna żyła prawie sto lat temu i była zakonnicą. Co bliskiego może w niej znaleźć współczesna kobieta?
Te prawie sto lat to wbrew pozorom wcale nie taki długi czas, a bycie zakonnicą to wybór indywidualny. Dlatego szukałam w Faustynie przede wszystkim ludzkich cech. Ciekawiło mnie, jak ją odbierali inni ludzie, bo wtedy powoli z tych opowieści lepiłam swoje wyobrażenie, jaka ona była.
W dalszej części artykułu przeczytasz:
- Jak aktorka przygotowywała się do roli św. Faustyny
- Jaka była św. Faustyna we wspomnieniach świadków
- Dlaczego św. Faustyna powiedziała, ze jest fiołkiem?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień