Kandydaci na prezydentów Sopotu i Słupska do wymiany? W pomorskim PiS trzęsienie ziemi przed wyborami
Dziesiątki nazwisk spadną z pomorskich list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości na 4 miesiące przed wyborami samorządowymi - wynika z zapowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Lokalni politycy partii, którzy „dorabiają” w spółkach Skarbu Państwa, czekają na oficjalną decyzję i zapowiadają, że się jej podporządkują, ale wielu znalazło się na rozdrożu.
Kandydaci PiS na prezydentów Sopotu, Słupska i wielu radnych do wymiany
- Były osoby przekonane, że będą jedynkami na listach i ponownie wejdą do rad, a ta sytuacja im teraz wywraca te plany - mówi, zastrzegając anonimowość, polityk z gdańskich struktur PiS i przyznaje, że piątkowa wypowiedź prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego była zaskoczeniem. Szef PiS ogłosił, że w listopadowych wyborach samorządowych na partyjną nominację nie będą mogły liczyć osoby zarabiające w państwowych spółkach.
- Co politycy sądzą o tej decyzji partii?
- Jakie zmiany szykują się na listach wyborczych?
- Czy ta decyzja była zaskoczeniem?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień