Kara za gwałt nie jest wyrokiem, który odstrasza
Kobiety często nie wierzą w znalezienie sprawcy - mówi w rozmowie z nami Aleksandra Mosiołek z Centrum Praw Kobiet w Gdańsku
W środę w Gdańsku odbył się protest „Krąg ciszy“. Zebrani protestowali przeciw gwałtom, chcieli zwrócić uwagę na problem przemocy seksualnej wobec kobiet. Czy Pani zdaniem kary za gwałt są w Polsce dostatecznie wysokie?
Kary, które są wymierzane, na pewno nie są dostatecznie wysokie. Często mamy do czynienia z karami w zawieszeniu, np. za zgwałcenia czy za zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem. Często nawet te skrajne przypadki, np. gwałt wielokrotny, dostają karę w zawieszeniu. To nie jest wyrok, który odstrasza.
W następnym pytaniu właśnie chciałam poruszyć kwestię karania sprawców. Widzę, że i tu jest problem.
Niestety, kobiety bardzo często nie zgłaszają tego typu przemocy na policję. Liczba zgwałceń zgłoszonych na policję jest nieproporcjonalna do wyników różnych badań opinii społecznej. Jeżeli pytamy respondentów czy respondentki, czy doświadczyli zgwałcenia, czy ktoś, kogo znają, tego doświadczył, to wskaźniki są bardzo wysokie. Zdecydowanie mniej jest tych zgłoszeń na policji. Raporty organizacji kobiecych czy instytutów badawczych pokazują, że liczba zgłoszonych gwałtów nie przedstawia nam skali zjawiska, która jest o wiele większa. Inna sprawa jest taka, że z wykrywalnością sprawców jest różnie, a jeśli sprawca zostanie złapany, to te kary też są różne, często nieodpowiednie do popełnionego czynu.
Kobiety nie zgłaszają gwałtów na policję właśnie dlatego, że jest problem z wykrywalnością sprawców?
Jest wiele przyczyn, m.in. niewiara w to, że sprawca zostanie znaleziony lub odpowiednio ukarany. Dochodzą do tego inne czynniki, jak np. wstyd, strach przed oskarżaniem, usłyszeniem, że to kobieta była winna. Tego typu przemoc jest wciąż społecznym tabu.
Poruszyła Pani temat oskarżania ofiary. Czy w naszym społeczeństwie naprawdę nic się nie zmieniło odnośnie tego, jak patrzymy na ofiarę gwałtu?
Cały czas, niestety, funkcjonują w społeczeństwie krzywdzące opinie, że kobieta przyczyniła się do tej sytuacji, że jeżeli ubrałaby się inaczej albo nie pojawiła w jakimś miejscu, to do gwałtu by nie doszło. Kobiety, które doświadczają takiej przemocy, wciąż spotykają się z tymi komentarzami - także od osób nieznanych, w internecie, w przestrzeni publicznej, a czasami nawet od przedstawicieli instytucji publicznych, chociaż z pewnością zmienia się to na lepsze, ale bardzo powoli.