Jedna osoba zginęła, a osiemnaście zostało rannych po karambolu, do którego doszło w niedzielę w nocy na S1 w Jaworznie. Auta zderzyły się w okolicach centrum handlowego, na pograniczu Sosnowca i Mysłowic.
Do wypadku doszło przed godziną 22. Droga była całkowicie zablokowana przez ponad pięć godzin.
Na miejsce przyjechało 13 zastępów strażackich (Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej) z Jaworzna, Mysłowic, Sosnowca i Tychów, zespoły ratownictwa medycznego (przyleciał także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego), policjanci z Jaworzna (w tym komendant miejski policji), Sosnowca i Katowic oraz prokurator.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że prawdopodobną przyczyną było ograniczenie widoczności ze względu na dym. Pod wiaduktem płonęły bowiem opony. To stamtąd własnie wzięły się kłęby czarnego dymu, które spowiły drogę. Śledczy sprawdzają do kogo należy ten teren i kto w tej sytuacji zawinił.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z KARAMBOLU I AKCJI RATOWNICZEJ
W sumie w karambolu brało udział 21 samochodów, w tym jedna ciężarówka. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że na jezdni w kierunku Częstochowy zderzyły się cztery samochody, w tym audi, które prowadził 36-latek (mieszkaniec Tomaszowa Mazowieckiego).
W dalszej części
- Czy poszkodowani to tylko dorośli
- Co badają biegli z zakresu pożarnictwa
- Ile samochodów zabezpieczono na potrzeby śledztwa
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień