Karkosik stanął przed sądem. Żąda umorzenia
Roman i Grażyna Karkosik oskarżeni zostali o manipulację akcjami spółki Boryszew w taki sposób, by uzyskany obrót pozwolił utrzymać się jej w giełdowym indeksie WIG20.
Na wczorajszym posiedzeniu w Sądzie Rejonowym nie pojawiła się Grażyna Karkosik usprawiedliwiając nieobecność stanem zdrowia.
Komisja Nadzoru Finansowego, będąca oskarżycielem posiłkowym, nie wyraziła zgody na warunkowe umorzenie sprawy, które zakładało okres próbny przez rok, wpis do rejestru karnego oraz zapłacenie przez oskarżonych po 50 tys. zł kary. - Świadczenie tej wysokości nie będzie oddziaływało wychowawczo i zapobiegawczo - mówił radca prawny Mariusz Cyran. Dodał także, że przestępstwo, którego się dopuścili ma znaczyny stopień szkodliwości społecznej. - Umorzenie mogłoby wręcz zachęcać innych inwestorów do tego typu przestępstw - argumentował dalej Cyran.
Inne zdanie mają obrońcy Karkosików. Wobec stanowiska przedstawionego przez KNF, wycofali wniosek o warunkowe umorzenie. Argumentowali to tym, że zgoda na warunkowe umorzenie mogłaby zostać potraktowana jako przyznanie się do dokonania manipulacji.
Obrońcy złożyli nowy wniosek - o całkowite umorzenie postępowania. Mecenas Michał Królikowski, jeden z obrońców, argumentował go znikomą szkodliwością czynu. Obrońcy przekonywali również, że operacje finansowe były legalne.
- Spór toczy się o treść prawa, nie zaś o fakty - mówił Michał Królikowski.
Oskarżony Roman Karkosik nie przyznaje się do winy. Kolejne posiedzenie sądu zaplanowano na 26 lutego przyszłego roku.