Jednym się podoba, inni narzekają. Temat karmienia piersią w miejscach publicznych wzbudza kontrowersje. W sieci trwa gorąca dyskusja.
W Sądzie Okręgowym w Gdańsku trwa proces przeciwko właścicielowi jednej z sopockich restauracji. Właśnie w jego lokalu kelner poprosił mniej więcej dwa lat temu Liwię, matkę karmiącą dziecko, aby poszła do toalety. Zachowanie kelnera bardzo uraziło kobietę. Wydarzenie to stało się powodem poważnej debaty o publicznym karmieniu piersią.
Zwolennicy pomysłu karmienia piersią w miejscach publicznych domagają się, aby było ono dozwolone zawsze i wszędzie. Krzysztof Śmiszek, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Antydyskryminacyjnego, w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press wyraził zażenowanie z powodu dyskryminacji w polskim społeczeństwie karmiących piersią matek. - Ludzie powinni wykazywać więcej empatii, mniej hipokryzji. Nie rozumiem, dlaczego ludzie oburzają się, gdy kobieta chce nakarmić piersią głodne dziecko. A billboardy z nagimi kobietami reklamującymi dachówki, nawozy, samochody nie robią na nikim wrażenia - ocenił.
Według Śmiszka Liwia słusznie domaga się zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł oraz przeprosin na łamach trójmiejskiej prasy. - W tym przypadku mieliśmy do czynienia z usługą gastronomiczną. Każda odmowa bądź świadczenie usługi gorszej jakości kobiecie karmiącej dziecko piersią jest dyskryminacją.
Z kolei zdaniem lekarza medycyny Anny Fabiś matki karmiące dzieci piersią w miejscach publicznych powinny zachować normy etyczno-estetyczne. - Kilka razy byłam zażenowana zachowaniem mam, które pokazywały cycka w restauracji i karmiły dziecko. Mogłyby się przynajmniej odrobinę zakryć. Źle się czuję, gdy to widzę - powiedziała w rozmowie z AIP. W ocenie lekarki kelner sopockiej restauracji zachował się prawidłowo, prosząc karmiącą Liwię o opuszczenie sali. - Zachowanie klientki mogło być rażące dla innych gości. W tej sytuacji to właściciele restauracji powinni otrzymać zadośćuczynienie, a nie klientka - oceniła.
Według kierownika Fundacji „Nutricia” karmienie piersią niemowląt jest kluczowym elementem budującym przyszłe zdrowie człowieka w okresie tysiąca pierwszych dni życia. - Każde działanie ograniczające możliwości nakarmienia piersią dziecka, jak to, które miało miejsce w Sopocie, sprawia, że coraz więcej kobiet wstydzi się i zniechęca do tego naturalnego sposobu karmienia. Powinniśmy zachęcać matki do karmienia piersią - powiedziała.
Swoje propozycje na zażegnanie konfliktu pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami karmienia piersią w miejscach publicznych przedstawił w rozmowie z AIP znany politolog Marek Migalski. - Tego typu zachowania są kwestią konwencji. Jeśli się na nie umówimy, to będzie w porządku. Ale właśnie - musimy się na nie umówić, a nie narzucać je każdemu i wszędzie. Karmienie jest czynnością naturalną i potrzebną dziecku oraz matce. Tak samo jak dla innych puszczanie bąków, sikanie czy plucie. One też są naturalne i dobre dla organizmu. I w pewnych społecznościach można je publicznie uskuteczniać - w Niemczech, Chinach, Indiach - przypomniał.
Autor: Martyna Chmielewska