Karol bierze Europę! Poznajcie zdolnego ucznia i jego nauczyciela
18-latek Karol Czarnecki z gorzowskiego II LO wygrał bałtycką olimpiadę z geografii. Jego nauczyciel Radosław Jaroszewicz mówi: - To samorodek.
Na ogólnopolskiej olimpiadzie z geografii byłeś drugi, a na bałtyckiej, czyli międzynarodowej, która zakończy ła się przed tygodniem, pierwszy! Co takiego jest w „gegrze”, że cię pociąga?
W dzieciństwie dużo podróżowałem. Teraz też lubię zwiedzać. Przy czym nie chodzi mi o wyjazd do jakiejś stolicy i przebiegnięcie się z aparatem po najważniejszych zabytkach. Lubię poczuć kraj, w którym jestem. Zwiedzać po swojemu. Bez narzuconego planu. Do tego fascynowały mnie zawsze mapy. I tak zainteresowanie zamieniło się w pasję, a pasja dała wiedzę.
A wiedza i wygrane zapewniły ci zdaną na szóstkę maturę z geografii, którą będziesz miał w przyszłym roku.
Zgadza się. Chociaż nie startowałem w olimpiadach z tego powodu. Biorę w nich udział już od drugiej klasy gimnazjum.
Jak udaje ci się łączyć naukę w prestiżowym II Liceum Ogólnokształcącym z geograficzną pasją?
W takiej szkole, jak nasza, to proste. U nas, gdy masz talent, zainteresowania, pasję, to cała szkoła i nauczyciele wspierają cię, pomagają, ułatwiają. Czujesz wsparcie, na każdym kroku możesz liczyć na wyrozumiałość i pomoc.
Jest z nami twój geograf Radosław Jaroszewicz, to przy okazji go o to zapytam. To prawda?
Akurat w przypadku Karola moja pomoc i pomoc szkoły ograniczała się co najwyżej do monitorowania jego postępów (śmiech). To samorodny talent. Przy czym posiada nie tylko olbrzymią wiedzę, ale także inteligencję, która pozwala mu z łatwością łączyć fakty i przekładać wiedzę na umiejętności. Olimpiady to przecież nie recytowanie z pamięci danych statystycznych o krajach, tylko właśnie umiejętności, bo te też są sprawdzane w czasie rywalizacji.
Poza tym Karol ma wspaniałą cechę: słucha rad, stosuje je, wyciąga wnioski. Jego nie trzeba uczyć i pilnować, wystarczy pobudzać, a głównie nie przeszkadzać.
Karolu, mówiłeś, że sporo podróżujesz. Gdzie już byłeś? Jakie kraje masz „odhaczone”?
Niemcy, Danię, Szwecję, Litwę, Łotwę, Czechy, Słowację, Francję, Hiszpanię, Szwajcarię, Austrię, Włochy, Wielką Brytanię, Liechtenstein, Chorwację, Słowenię, Bośnię i Hercegowinę, Watykan, Holandię oraz Belgię.
No, no! Naprawdę imponująca lista! A w którym z tych krajów widzisz swoją przyszłość?
Najbliższa jest mi chyba Wielka Brytania. Tam chciałbym studiować i w przyszłości też zamieszkać. I wcale nie chodzi o to, że łatwiej w tym kraju o ciekawą, dobrą pracę.
A o co?
Niezwykle podoba mi się tamtejsza kultura, podejście do życia, do siebie i do innych ludzi. Ich uprzejmość, pozytywne nastawienie, optymizm - bardzo spodobało mi się to, gdy byłem w Wielkiej Brytanii na kursie językowym. To takie małe rzeczy, które jednak sprawiają, że człowiek się uśmiecha. Choćby to, że gdy wychodzisz z autobusu, mówisz do kierowcy uprzejme „dziękuję”.
Kurs językowy się przydał?
Bardzo. Cała olimpiada bałtycka była po angielsku. Dzięki temu wygrałem. Niektórzy mieli chyba większą wiedzę geograficzną, ale nie umieli jej „sprzedać” po angielsku.