Karol Butryn: Prowadziliśmy 2:0. Niestety, po raz kolejny nie dobiliśmy przeciwnika, ale napędzamy się i idziemy w coraz lepszą stronę
Asseco Resovia wygrała drugi mecz, zwyciężając w tie-breaku Czarnych Radom. W poprzednim sezonie atakujący KAROL BUTRYN występował w barwach radomskiej drużyny, teraz jest resoviakiem. Po ostatnim starciu może powiedzieć: wróciłem, zwyciężyłem, zdobyłem statuetkę MVP. Ale co dalej?
Zapewne po tym emocjonującym starciu pozostał niedosyt. Mogło być 3:0?...
Mogło być. Na pewno pozostał niedosyt. Prowadziliśmy 2:0 w setach, w trzecim była wyrównana walka, ale niestety, po raz kolejny nie dobiliśmy przeciwnika. Powtórzyła się sytuacja z poprzedniego meczu w Katowicach. Bardzo cieszy nas jednak kolejne zwycięstwo. Bardzo ważne i cenne. Napędzamy się jako zespół i idziemy w coraz lepszą stronę.
Co się dzieje, że - jak pan powiedział - nie dobijacie przeciwnika, wygrywając pewnie pierwsze dwa sety, a w trzecim pozwalacie mu powrócić do meczu?...
Naprawdę ciężko powiedzieć, co się dzieje. Gdzieś może wkrada się pewne rozluźnienie, czy coś podobnego. W każdym razie mamy nad czym pracować. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach już do takiej sytuacji nie dopuścimy. Najważniejsze jest to, że potrafimy później wygrać tego decydującego, piątego seta i cieszyć się ze zwycięstwa, bo każde zwycięstwo bardzo pozytywnie nakręca całą drużynę i idziemy do przodu.
W dalszej części artykułu m.in.:
Mamy nową drużynę, potrzebujemy jeszcze trochę tego czasu, ale na pewno lepiej się pracuje po wygranych, nawet 3:2, niż gdybyśmy przegrywali.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień