Karol Butryn z Asseco Resovii ma już na koncie 8 statuetek dla najlepszego gracza meczu: Przyda się nam odpoczynek
Lider Asseco Resovii, zdobywca 8 statuetek MVP, atakujący Karol Butryn komentuje pojedynek z PGE Skrą Bełchatów, podsumowuje dobiegającą końca rundę zasadniczą oraz opisuje swoje nastawienie przed play-offami.
Nie było to spotkanie niesamowicie zacięte, jak za dawnych lat, mimo to pojawiła się walka. Byliście jednak zdecydowanie lepsi. Przede wszystkim w końcówkach.
Weszliśmy w to spotkanie bardzo zmotywowani, ponieważ po porażce z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle zależało nam, by pokazać naszą jak najlepszą dyspozycję. Chcieliśmy wygrać i się udało. Pojedynek był ciężki, bo Skra nie odpuszczała i cały czas goniła, szczególnie w drugim i trzecim secie. Cieszy mnie bardzo to, że umieliśmy zachować zimną krew i końcówki udawało nam się rozstrzygać na naszą korzyść.
Obserwujecie już, jak może wyglądać ostateczny układ w tabeli po tych ostatnich ligowych pojedynkach?
Nie, nie zwracamy na to szczególnej uwagi. Chcemy wygrywać jak najwięcej spotkań, w jak najkrótszym wymiarze czasowym. To ostatecznie przełoży się na sytuację w tabeli. Nie patrzymy jednak na to kto z kim. Teraz mamy kilka dni wolnego i przyda nam się odpoczynek, bo graliśmy ostatnio dużo i intensywnie.
Ten sezon wygląda całkiem fajnie dla zespołu, który idzie w dobrym kierunku, ale także dla ciebie. Dzisiaj ósma statuetka MVP, świetne statystyki. Jesteś liderem wielkiej siatkarskiej marki, która chce wrócić na szczyt. Można już mówić o tym, że to twój najlepszy sezon w życiu?
Na ostateczną ocenę na pewno przyjdzie jeszcze czas, bo jesteśmy tak naprawdę dopiero przed najważniejszymi rozstrzygnięciami w sezonie. Ja też nie chcę się wypowiadać na swój temat - czy ten rok mam lepszy, czy może poprzedni. Po prostu staram się jak najlepiej wywiązywać z moich zadań i mam nadzieję, że klub i zarząd będą ze mnie zadowoleni.
Jak ocenisz funkcjonowanie całego klubu pod kątem organizacyjnym, na przykład w porównaniu do realiów panujących w Radomiu czy Katowicach?
Mówi się, że cztery polskie kluby są topowe na świecie i myślę, że chodzi tu także o Resovię Rzeszów. Organizacja jest na najwyższym poziomie. Kiedy dołączałem do drużyny, miałem wszystko, czego potrzebowałem. Każdy starał mi się pomóc i ułatwić aklimatyzację.
To spotkanie ze Skrą było bardzo imponujące, jeśli spojrzeć w wasze statystki. Jednak zdarzają się też takie mecze, gdzie macie niezbyt dużo do powiedzenia, jak na przykład to ćwierćfinałowe starcie z kędzierzynianami. Co musicie poprawić, gdzie szukać tej stabilizacji, by faktycznie być w stanie walczyć o medale mistrzostw Polski?
Tak naprawdę musimy poprawiać się w każdym elemencie. W ćwierćfinale Pucharu Polski graliśmy z niesamowicie dobrą drużyną i jak widać, ta różnica klas jest. Mam nadzieję, że usprawnimy naszą grę i będziemy mogli się spotkać i skonfrontować w dalszej części rozgrywek.