Karolina i Arek z Horyńca - Zdroju zostali okradzeni w dniu swojego ślubu. Z pomocą ruszyli ich przyjaciele
Karolina i Arkadiusz zostali okradzeni w dniu swojego ślubu. Stracili wszystkie pieniądze, które otrzymali w prezencie od gości ślubno - weselnych. Z pomocą ruszyli przyjaciele - krwiodawcy, każdy może się przyłączyć do ich akcji.
- Ktoś bez sumienia, z zimnym wyrachowaniem, bez jakiegokolwiek współczucia ukradł im marzenia. Ukradł pieniądze, które dostali w prezencie na nową drogę życia - informuje Nowiny Janusz Rawski, prezes Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi „Ratownik” z Horyńca - Zdroju.
Chodzi o jego przyjaciół - krwiodawców Karolinę i Arkadiusza.
„Wyobraźcie sobie własne wesele. Najpiękniejszy dzień w życiu. Brama na drodze, rodzina, goście, piękna sala i druga, ukochana połówka obok was. Już małżonek. Nasi znajomi, Karolina i Arek, tak właśnie zapamiętać by chcieli dzień ślubu” - pisze w e-mailu do nas pan Janusz, a dalej dodaje, że niestety, dzień ślubu nie będzie aż tak miło wspominany przez tych młodych małżonków.
Pani Karolina i pan Arkadiusz zaplanowali ślub na 7 lipca. Oczywiście z weselem. Wszystko odbyło się zgodnie z tradycją. Do kościoła jadą wypucowanym autem z rejestracją „PL - Młoda para”. Ale droga zatarasowana jest weselną bramą, w poprzez stoi stary sprzęt rolniczy, a dookoła ludzie w czerwonych koszulkach. To krwiodawcy z „Ratownika”. Młoda para nie może przejechać bez tradycyjnego rytuału, „wykupienia się” u blokujących poczęstunkiem i przyjęcia życzeń. A potem radosne wesele.
Cios przyszedł następnego dnia. Zniknęły wszystkie pieniądze, które w prezencie dostali od zaproszonych gości.
- Nie możemy się pogodzić z taką tragedią, tym bardziej, że dotknęła właśnie Karolinę i Arka. To wspaniali ludzie, krwiodawcy, wiele razy pomagali innym. Teraz my chcemy im pomóc - mówi Janusz Rawski.
„Ratownik” organizuje zbiórkę pieniędzy. Kwesta prowadzona będzie m.in. podczas „Święta Pieroga” w Horyńcu, 12 sierpnia. Ruszył internetowa zbiórka pod adresem zrzutka.pl/6mza7h.
Pomożemy im, bo zawsze byli wspaniałymi ludźmi
Przyjaciele ze Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi ‚Ratownik” z Horyńca - Zdroju ruszyli z pomocą Karolinie i Arkadiuszowi. Para została okradziona trzy tygodnie temu, w dniu swojego ślubu.
- Dostaliśmy zgłoszenie w tej sprawie. Według niego do kradzieży doszło w nocy z soboty na niedzielę (7 na 8 lipca). Prowadzimy postępowanie przygotowawcze pod kątem kradzieży.
- mówi Nowinom mł. asp. Monika Tomczyszyn - Pachołek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubaczowie.
- Karolina i Arek to krwiodawcy, którzy zawsze, kiedy tylko mogą, oddają krew by pomóc potrzebującym. Teraz sami potrzebują wsparcia. Pomimo, że nie łatwo było ich namówić, żeby zgodzili się na zorganizowanie tej akcji, to zaczynamy zbierać fundusze na pomoc dla tej pary zasłużonych krwiodawców - mówi Janusz Rawski, prezes SHDK_„Ratownik” w Horyńcu - Zdroju.
Każdy może pomóc tej młodej parze
Pan Janusz twierdzi, że jego przyjaciół, świeżo upieczonych małżonków, było bardzo trudno przekonać do tego, aby można im pomóc. A można to zrobić tylko nagłaśniając sprawę.
- Dlaczego trudno? Raz, że publiczne ujawnienie kradzieży pieniędzy w takich okolicznościach jest dla nich krępujące. A do tego, byli przyzwyczajeni, że to oni pomagają - mówi pan Janusz.
Dodaje, że kwota była znacząca, szczególnie, że młoda para nie należy do bardzo majętnych osób. Zapewne poniosła spore wydatki związane ze ślubem, które zwykle pokrywane są z prezentów pieniężnych od zaproszonych gości.
- Sytuacja nie ma precedensu w historii Horyńca - Zdroju. Dlatego apelujemy do wszystkich, aby wsparli, choćby drobną kwotą, tę parę. Tak, żeby dzień ich ślubu kojarzył się im z dobrem, a nie bezdusznym złodziejstwem.
Rodzinna uroczystość? Pomyśl o bezpieczeństwie
Planowane są kwesty publiczne. Pierwsza, 12 sierpnia w Horyńcu - Zdroju, w parku zdrojowym, podczas dorocznego Święta Pieroga. Więcej informacji o formach pomocy jest na Facebooku, na stronie SHDK „Ratownik” w Horyńcu - Zdroju.
Jak mogło dojść do kradzieży? Lubaczowska KPP prowadzi czynności, które mamy nadzieję, pomogą wyjaśnić tę zagadkę. Na razie nie można zbyt wiele powiedzieć.
Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że do kradzieży pieniędzy doszło w domu panny młodej.
- Ta sprawa jest delikatna, bo zwykle w takich przypadkach rozważa się, kto mógł ukraść, kto wiedział o pieniądzach i miejscu ich ukrycia. I niestety, myśli się o rodzinie, znajomych. I tutaj okazuje się, że wcale tak nie musi być. Już od bardzo dawna działają tzw. złodzieje nekrologowi. Wiadomo, że podczas ślubów, wesel czy pogrzebów cała rodzina uczestniczy w uroczystościach a dom najczęściej pozostaje bez opieki. To raj dla złodzieja. Zwłaszcza podczas ślubów, gdy żywa gotówka w radości i pośpiechu jest odkładana byle gdzie - mówi pan Marek z Przemyśla, który zajmuje się organizacją weselnych przyjęć.
Swoim klientom radzi zatrudnienie na ten szczególny dzień i noc ochroniarza lub pozostawienie w domu czy domach kogoś z rodziny, sąsiadów lub znajomych.