Karolina Piechota: Też bym się zauroczyła taką Osiecką
W najbliższą niedzielę w telewizyjnym serialu „Osiecka” pojawi się Maryla Rodowicz. W postać „królowej polskiej piosenki” wcieli się Karolina Piechota. Rozmawialiśmy z młodą aktorką o jej podobieństwach ze słynną wokalistką.
Jak trafiłaś do obsady „Osieckiej”?
Pracowałam w przeszłości z reżyserami serialu – Robertem Glińskim i Michałem Rosą. Z kolei Ewa Brodzka castingowała mnie kiedyś do „Drzazg”. Propozycję zagrania Maryli Rodowicz otrzymałam więc bezpośrednio, ale duży wpływ na wybór właśnie mnie miały zdjęcia próbne w kostiumie i w pełnej charakteryzacji.
Jak przygotowywałaś się do tego występu?
Kiedy świadomie poznałam Marylę Rodowicz, była ona już inną kobietą niż ta, którą gram w filmie. W „Osieckiej” są to lata 70. i 80. Skupiłam się więc na poszukiwaniu materiałów z tamtych czasów, aby zrozumieć, co wtedy działo się w jej życiu. Oczywiście przeczytałam scenariusz – i skoncentrowałam się na tym, co mam do przeprowadzenia. To rola drugoplanowa, ale ja podchodzę do takich ról bardzo poważnie. Żeby była ona dostrzeżona, trzeba jej nadać jakiś charakterystyczny rys. Wtedy taka postać zostaje zakodowana przez widza.
Co jest takim charakterystycznym rysem w tym przypadku?
Przede wszystkim zaufałam tym, którzy mnie wybrali do tej roli. Bo skoro się na to zdecydowali, to znaczy, że uznali, iż jestem blisko tej postaci. Skupiłam się więc na moich podobieństwach do Maryli Rodowicz. Znalazłam nasze wspólne cechy: ja też mam w sobie pewną ekscentryczność, lubię jak jest kolorowo, uwielbiam sport, mocne i inteligentne kobiety, też bym się pewnie zauroczyła taką Osiecką. Poza tym obie jesteśmy blondynkami - i jako blondynki wiemy coś na temat stereotypów. No i obie lubimy wysokich mężczyzn. (śmiech)
Czytaj więcej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień