Karuzela z intratnymi stołkami ciągle się kręci
Jeśli komuś się wydawało, że po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość wymiana na intratnych stołkach już się zakończyła, jest w błędzie.
Jedną z ostatnich, szeroko komentowanych nominacji jest dodatkowa posada Marka Gralika, niedawno powołanego na stanowisko kujawsko-pomorskiego kuratora oświaty. Nauczyciel języka angielskiego, bydgoski radny PiS, został członkiem Rady Nadzorczej Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2. O tej nominacji nie wiedzieli dotąd nawet jego partyjni koledzy z lokalnego szczebla.
Zapytaliśmy Marka Gralika, jak radzi sobie w WZL. - Znajduję się tak samo, jak w dwóch innych radach nadzorczych, w których zasiadałem wcześniej - mówi. - Jestem, po drugim kierunku, ekonomistą, mam kurs, który pozwala mi pracować w radach. Ktoś mnie zaproponował... Myślę, że Rada Nadzorcza WZL będzie miała ze mnie pożytek, co starałem się pokazać podczas dwóch minionych posiedzeń.
Nie tylko ten były bydgoski radny PiS został zauważony. Dopiero co namaszczono także innego radnego z tej partii - Tomasz Rega został zastępcą dyrektora bydgoskiego oddziału Totalizatora Sportowego. Całkiem dobrze poradził sobie także Jarosław Wenderlich - nie tylko radca prawny, ale i radny opcji rządowej. Jest w Radzie Nadzorczej Radia Pomorza i Kujaw, gdzie obowiązki dzieli z innym członkiem z nadania politycznego, gowinowcem i radnym wojewódzkim - Andrzejem Walkowiakiem.
Po tym, jak w znajdującej się w Toruniu wojewódzkiej centrali Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozpoczęła rządy Jolanta Sobecka, córka Anny Sobeckiej, posłanki PiS, zmiany dotknęły także - ukryte na bydgoskim boczku - powiatowe biuro ARiMR. Po konkursie kieruje nim Karol Będkowski. Lata temu miejski radny PiS swoim podpisem poparł apel do władz miasta o nazwanie nowego mostu nad Brdą imieniem Lecha Kaczyńskiego. Ale dawni koledzy z partii mówią, że nie angażuje się w politykę.
Szybki przegląd nowych kadr można uzupełnić także m.in. o Janusza Silskiego, któremu nie powiodło się w ubiegłorocznych wyborach do Sejmu. Startował z KWW Grzegorza Brauna „Szczęść Boże”, ostatecznie wylądował w Radzie Nadzorczej Bydgoskich Zakładów Przemysłu Gumowego „Stomil”.
Ale nie tylko po rządowej stronie widać ruch kadrowy. Nie oparły mu się bydgoskie władze miasta oraz urząd marszałkowski. Kiedy z listy płac Urzędu Wojewódzkiego zniknęła Izabela Rosiak, dyrektor Biura Kadrowo-Organizacyjnego, wygrała konkurs na naczelnika Wydziału Geodezji podlegającego marszałkowi Zarządu Dróg Wojewódzkich.
W przypadku Bydgoszczy zmiany zaczęły się od postaci Radosława Sikorskiego, który jako członek rady nadzorczej swoimi kontaktami miał wspierać Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny. Notabene jego kariera się rozwija, bo z członka został niedawno przewodniczącym rady. Z kolei od lat sprzyjający PO dawny prezes Zachemu, teraz prezes miejskiej spółki ProNatura, został teraz dodatkowo członkiem Rady Nadzorczej Miejskich Zakładów Komunikacyjnych. Natomiast Maria Wasiak, przez lata związana z kolejnictwem, była minister infrastruktury w rządzie PO, niedawno powołana na zastępcę prezydenta Bydgoszczy, zaczęła właśnie pracę w Radzie Nadzorczej... ProNatury.
- Wszystkie wymienione osoby mają ogromne doświadczenie w działalności publicznej i biznesowej w różnych obszarach - zapewnia Anna Strzelczyk-Frydrych z bydgoskiego ratusza. - Ich cenne doświadczenia z dotychczasowej działalności zawodowej na pewno będą wartością dodaną dla każdej ze spółek.
Nie jest tajemnicą, że wymienione stanowiska są dość intratne. Np. w radach nadzorczych z udziałem miasta dostaje się 3,8 tys. zł brutto na miesiąc.