Kasa na psi park jest, a dla dzieci nie ma
Obywatele wybrali! Zdecydowali na przykład, że blisko 100 tysięcy złotych pójdzie na wybieg dla psów. W związku z tym pieniędzy zabrakło na plac zabaw dla dzieci oraz parking i nowy chodnik.
Psi Park Suwałki - tak nazywa się wspomniana na wstępie inwestycja. To, jak czytam, „edukacyjny plac zabaw dla psów”. Będą tam „urządzenia z przeszkodami, poidło, stojaki z psim pakietem oraz ławki parkowe”. Nie wspomina się wprawdzie o pracy animatora różnego rodzaju działań, ale to chyba rozumie się samo przez się. Przydaliby się też psi psycholog, fryzjer, dietetyk, trener personalny od kondycji fizycznej oraz manikiurzystka.
Takiego rozstrzygnięcia dokonali mieszkańcy głosując na propozycje do Suwalskiego Budżetu Obywatelskiego. „Vox populi, vox Dei” - mawiali nasi przodkowie. Choć w tym przypadku nie do końca jestem pewien, czy Bóg nie byłby bardziej zadowolony z placu zabaw dla dzieci niż dla psów.
Budżety obywatelskie, moda ostatnich kilku lat, mają dać złudzenie wpływu mieszkańców na to, co się w ich otoczeniu dzieje. No i ludzie to wykorzystują z całą konsekwencją. Tylko, po co są w takim razie władze, wybierane i opłacane przez tych samych mieszkańców? Myślałem, że po to, by pieniądze na psie parki wydawać dopiero wówczas, gdy z kasą nie ma już co robić. Ale teraz już nie wiem.