Nadal nie wiadomo, kiedy zakończy się proces Janiny D., byłej dyrektor słupskiego biura PCK. Wczoraj odbyła się kolejna odsłona procesu.
Sędzia Joanna Hetnarowicz-Sikora, która od początku prowadzi tę sprawę, robi to bardzo dokładnie. Sama bardzo precyzyjnie przejrzała dokumentację, którą po wybuchu afery w słupskim PCK zajęła prokuratura.
Szczególnie dokładnie przyglądała się rozliczanym w tej instytucji fakturom za zakup paliwa, bo jeden z zarzutów dotyczących Janiny D. związany jest z rozliczanymi przez nią fakturami za zakup paliwa do samochodu byłej dyrektor.
Jak się okazuje, miała sporo wątpliwości. Wroczaj wyjaśniała je z Krystyną K., kasjerką w PCK.
Niestety, nie wszystko udało się wyjaśnić, bo budzące wątpliwość faktury nie były zbyt dobrze opisane, a kasjerka nie zawsze obsługiwała kasę.
Zwykle nie było wiadomo, kto je wystawił i komu wypłacono pieniądze. Powtarzało się tylko to, że zwykle faktury były akceptowane przez byłą dyrektor i księgową. Dalszy ciąg rozprawy ma się odbyć 4 maja w Sądzie Rejonowym w Słupsku.
Przypomnijmy: zdaniem prokuratury była dyrektor przywłaszczyła sobie blisko 20 tysięcy złotych PCK, bo płaciła nimi rachunki za telefon oraz paliwo do swojego samochodu. Wg oskarżenia łamała także prawa pracownicze pięciu podległych jej osób.