Kasyno Royal znika z mapy Bydgoszczy. Dlaczego?
Lada dzień ostatni pracownicy opuszczą mury Kasyna Royal przy Gdańskiej. Działają jeszcze dwa.
- To, co tu się działo w ostatnich miesiącach, można tylko opisać jako upadek - mówi jeden z pracowników kasyna w Bydgoszczy przy ulicy Gdańskiej 66/68.
- Zatrudniali nas w ostatnich miesiącach na jakieś karkołomne umowy jednej ósmej etatu i inne - dodaje nasz rozmówca. - Kasyno już nie działa, ale musimy jeszcze przychodzić do pracy, bo porządek w papierach musi być.
Fortuna niełaskawa?
Właścicielem Kasyna Royal są Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe S.A. Dlaczego firma zamyka interes w Bydgoszczy?
- Przekażę pytania zarządowi - usłyszeliśmy wczoraj od pracownicy sekretariatu biura zarządu ZPR S.A.
A jeszcze w lutym ZPR S.A. złożyły u bydgoskich radnych wniosek o pozytywne zaopiniowanie lokalizacji przy ulicy Mickiewicza 1 na działalność kasyna. To było konieczne do uzyskania później od ministra finansów koncesji na prowadzenie ruletki, blackjacka i innych gier. Radni zgodzili się.
Zaopiniowali wniosek pozytywnie. Tak samo zresztą jak w przypadku 9 pozostałych wniosków w sprawie kasyn, złożonych przez inne firmy, m.in. Bingo Centrum, Finkorp, Forgame, Bookmacher.
Na stronie MF można znaleźć informację, z której wynika, że o wydanie koncesji na prowadzenie kasyna w Bydgoszczy ostatecznie wystąpiła tylko jedna firma - Forgame Sp. z o.o. Dokument został złożony 20 maja 2016 roku.
Z jakim skutkiem? - Nie mamy jeszcze odpowiedzi z ministerstwa - mówi mec. Katarzyna Antkowiak, prawnik reprezentująca firmę Forgame przed resortem finansów. - Procedura wydawania koncesji może potrwać nawet kilka miesięcy.
Według wytycznych Ministerstwa Finansów, w Kujawsko-Pomorskiem, liczącym nieco ponad 2 mln mieszkańców, mogą działać tylko trzy kasyna. Do tej pory były to dwa bydgoskie (oprócz tego przy ulicy Gdańskiej, nadal działa Cristal Casino w City Hotelu, przy ul. 3 Maja) i jedno toruńskie przy Przedzamczu.
Jednorękich wciąż wielu
Nadal jednak jak grzyby po deszczu w miastach naszego regionu wyrastają kioski z automatami do gier. Automatami, które - paradoksalnie - od połowy grudnia ubiegłego roku w świetle prawa mogą działać tylko w... kasynach. To skutek ustawy hazardowej z 2009 roku. W myśl jej przepisów, wszelkie gry hazardowe (w tym na tzw. automatach niskich wygranych, jak „jednoręcy bandyci”) odbywają się tylko w miejscach, na które wydano koncesje.
Od początku ubiegłego roku celnicy w całym województwie kujawsko-pomorskim zabezpieczyli 1381 automatów „niskich wygranych”. Jednoręcy bandyci trafili do magazynów Służby Celnej. Zabrano je ze sklepów monopolowych, pubów, stacji paliw i innych miejsc, w których - w świetle prawa - zostały ustawione nielegalnie.
Celnicy nie wiedzą, ile jeszcze maszyn zostało na hazardowym rynku. Zapewniają jednak, że co do tych automatów, które się pojawiają w nowych miejscach, można mieć pewność, iż są nielegalne.
- Za ustawianie automatów bez pozwolenia grozi kara grzywny albo kara wymierzona przez sąd - tłumaczy Mariusz Ziarnowski, rzecznik Izby Celnej w Toruniu. - To, jaka kara zostanie wymierzona właścicielowi, zależy od tego, czy w toku postępowania okaże się, że czerpanie korzyści z maszyny stanowiło stałe źródło utrzymania, czy też nie.
Grzywny, które grożą właścicielom nielegalnie ustawionych automatów, zaczynają się od 12 tys. złotych.
Do obecnych przepisów krytycznie odnosi się prof. Witold Modzelewski z UW, były wiceminister finansów: - Prawo, które zawiera luki lub zawiera rozwiązania spychające pewne rodzaje działalności w szarą strefę, nie zasługuje na miano „dobrego” - powiedział w wywiadzie dla poker1.pl. - Ustawy pisane na kolanie, pod wpływem interesów politycznych, są z istoty złe - dodaje prawnik.
Chcą zmian w ustawie
Posłowie obecnej większości parlamentarnej planują już jednak nowelizację ustawy hazardowej. W przyszłym tygodniu nad propozycjami zmian w prawie ma się pochylić minister finansów Paweł Szałamacha.
W planie jest m. in. wprowadzenie podatku od działalności online bukmacherów. Projektowane regulacje mają również wydobyć poker z szarej strefy. Powszechnie uznawany za grę umiejętności, został siedem lat temu wrzucony do jednego worka z ruletką i blackjackiem, zakazano gry przez internet.
Sami gracze nie są jednak zadowoleni z projektu autorstwa PiS. - Zakłada między innymi monopol państwa na organizację gier w internecie - mówi Jan Ciosek, redaktor naczelny portalu Poker News. - Zakłada blokowanie dostępu do stron zagranicznych operatorów oraz do płatności online. Jeśli wejdzie w życie, poker zostanie zamordowany - dodaje. Gracze wysłali w tej sprawie list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego.