Katarzyna Kierzek-Koperska: Marzy mi się, że razem z poznaniakami stworzymy miasto smart bez smogu
O smogu, dbałości o klimat w trosce o przyszłe pokolenia, wyzwaniach przed jakimi stoi Poznań oraz pracy urzędnika mówi Katarzyna Kierzek-Koperska, zastępczyni prezydenta Poznania.
Nadeszła jesień, a wraz z nią smog. Przybywa dni z zakazem palenia w kominkach. Czy uda się znaleźć więcej pieniędzy na walkę ze smogiem w przyszłorocznym budżecie?
Katarzyna Kierzek-Koperska: Mam nadzieję. Na kolejne lata zaproponowałam znacznie większe pieniądze na ten cel. Teraz wszystko w ręku Rady Miasta. Wiem, że radni bardzo odpowiedzialnie podchodzą do kwestii ochrony środowiska. Tak, jak ja dostrzegają potrzebę większego działania niż do tej pory. Przewidziałam 18 milionów złotych na program Kawka-Bis, w tej puli są też środki finansowe na wymianę pieców na paliwo stałe w budynkach będących w zasobach spółki ZKZL. Ponadto pracujemy nad dużą kampanią informacyjną. Poznań powinien być liderem zmian, zmian fizycznie zrealizowanych, ale też zmian mentalności. Marzy mi się, że razem z mieszkańcami stworzymy miasto smart, oparte o nowoczesne rozwiązania proekologiczne.
Czytaj też: Uchwała antysmogowa dla Poznania. Co i kiedy można palić, by nie dostać mandatu?
Jakie obecnie narzędzia do walki ze smogiem posiada Poznań?
Dzisiaj dysponujemy samochodem Straży Miejskiej z miernikiem jakości powietrza, dronem z miernikiem jakości powietrza, na budynkach 87 poznańskich szkół podstawowych zamontowane zostały mierniki wraz z tablicami. Posiadamy program Kawka-Bis, który zmieniliśmy tak, aby był on bardziej dostępny dla mieszkańców oraz atrakcyjniejszy. Współpracujemy ze stowarzyszeniem Metropolia Poznań i ze Starostwem Powiatowym bo powietrze wciąż się przemieszcza, zatem musimy połączyć siły. Prowadzimy rozmowy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, gdyż chcemy podpisać porozumienie na obsługę także wniosków z programu „Czyste powietrze”. Kontynuujemy program „Trzymaj ciepło” wraz ze spółką Veolia Poznań. Pracujemy nad kampanią informacyjną dla mieszkańców, a także szukamy kolejnych rozwiązań w ramach współpracy z naszymi partnerami, aby zachęcić mieszkańców do rezygnacji z kopcących pieców.
Podkreśla pani wagę budowania świadomości społecznej o szkodliwości smogu. Jakie działania edukacyjne zostały podjęte?
Przede wszystkim staramy się trafić do młodego pokolenia, bo to od jego wyedukowania zależy, w jakim środowisku będzie żyć, jakim powietrzem będą oddychać ich dzieci. Prowadzimy szereg działań w poznańskich szkołach, organizując między innymi konkursy czy festyny, które propagują ekologię.
Co to takiego Miejski Plan Adaptacji do zmian klimatu? Od kiedy jest realizowany i na czym konkretnie polega?
To bardzo ważny dokument kierunkowy. 43 polskie miasta zostały zobligowane do jego wprowadzenia. Jest swoistą mapą postępowania dla największych polskich miast. Plan został wprowadzony w czerwcu przez poznańskich radnych. Dokument nie zawiera konkretnych rozwiązań, tylko nakreśla pewne kierunki działania miasta. Jednak dzięki niemu będziemy mogli występować o fundusze unijne na działania związane ze zmianami klimatycznymi. Plan wdrażany jest w życie poprzez różnego rodzaju działania. Współpracujemy w tym względzie z wieloma wydziałami i jednostkami miejskimi.
Zobacz również: Smog w Poznaniu: Dron będzie sprawdzał, kto czym pali w mieście. W jakich rejonach Poznania się pojawi?
Czy program „Ciepło dla miast” ma jedynie wymiar edukacyjny, czy też przekłada się na konkretne działania? Na jakie?
To program, który prowadzimy z naszym partnerem - grupą Veolia. Jednym z jego elementów jest konkurs dla uczniów szkół podstawowych na projekt zielonego miasta w trzech wskazanych obszarach. Projekt musi być projektem graficznym wykonanym za pomocą gry Ecocraft. Edukacja dzieci jest najbardziej skuteczna. Dzieci nie mają jeszcze stałych nawyków, są chłonne wiedzy i gotowe na zmiany sposobu postrzegania świata.
Mówiła pani o domach pasywnych, zielonych dachach, oświetleniu energooszczędnym w całym mieście. Jaki jest los tych pomysłów?
Przekonuję pana prezydenta do tych rozwiązań. Jeśli Poznań ma być nowoczesny, nie możemy zapominać o nowoczesnych rozwiązaniach ekologicznych w budownictwie.
Czy udało się przekonać więcej firm, że tu warto prowadzić działalność gospodarczą? W jaki sposób miasto wspiera biznes?
W Poznaniu nie musimy przekonywać do prowadzenia działalności gospodarczej. To miasto przyjazne przedsiębiorcom. Wspomagamy przedsiębiorców przez liczne, darmowe szkolenia, które cieszą się ogromnym powodzeniem. Szkolenia prowadzi Wydział Działalności Gospodarczej i Rolnictwa. Ponadto wydział prowadzi też strefę +Jeden, która wspiera start-upy. W strefie mamy wciąż komplet młodych firm, chętnych na skorzystanie z tej darmowej oferty.
Działacze ruchów miejskich skarżą się na wycinkę drzew, propozycje zabudowy terenu stadionu Szyca? Co im pani odpowie?
Cieszę się, że społecznicy miejscy tak aktywnie angażują się w działania miasta w zakresie ekologii. To oznacza że świadomość społeczna w tym temacie rośnie. Nie za wszystkie wycinki drzew odpowiada urząd miasta. Mamy w Poznaniu kilka organów administracyjnych, które wydają takie zgody. Wszystko zależy od prawa własności gruntu, od tego czy teren jest pod opieką konserwatora zabytków, czy jest własnością przedsiębiorcy czy jednostki administracji państwowej. Przypomnę tylko, że w poprzedniej i tej kadencji miasto sporo zainwestowało w tereny zielone, na przykład w odbudowę południowych klinów zieleni na Chartowie, odnowiony został park Górczyński, gdzie posadzono kilka tysięcy drzew i krzewów. W tym roku powstał nowy park miejski na Dębcu. To drugi, po parku Rataje, park zbudowany od podstaw.
Co powinno być priorytetem?
Dzisiaj mamy plan adaptacji do zmian klimatu. Powinniśmy zmienić, jako Urząd Miasta, podejście do wielu spraw. Priorytetem winny stać się działania związane z klimatem. To, w jakim świecie będą żyć nasze dzieci i wnuki, zależy od nas tu i teraz. Nie możemy lekceważyć głosów natury: ulewnych deszczy które zalewają nasze miasta, długotrwałych suszy, czy trąb powietrznych.
Jakie cele postawiła sobie pani w przyszłym roku?
Pracuję nad kilkoma projektami. Kluczową kwestią jest poprawa jakości powietrza. Postawiłam sobie za cel zwiększenie liczby wymienionych pieców na paliwo stałe. Ponadto wraz z Lasami Poznańskimi przekonaliśmy pana prezydenta do zmiany przeznaczenia gruntu pod pole golfowe. Powstaje tam las, który będzie miejscem odpoczynku dla mieszkańców. Mamy pomysł na zagospodarowanie tego terenu, ale przede wszystkim będzie to kolejny las miejski. Następnym projektem jest Karta Poznaniaka, nad którą prace są już mocno zaawansowane. Przygotowaliśmy koncepcję. Ma to być bardzo nowoczesne, intuicyjne narzędzie, które połączy PEKĘ, program lojalnościowy dla osób płacących podatki w Poznaniu oraz miejsce kontaktu z mieszkańcami i dystrybucji najważniejszych informacji. Chcę także wprowadzić standardy ochrony zieleni w Poznaniu czyli dokument, który będzie wytyczał działania jednostek miejskich, wykonawców robót, developerów. Bardzo ważną dla mnie kwestią jest retencja wód opadowych i roztopowych. Chciałabym wprowadzić program małej retencji dla mieszkańców. No i oczywiście jeszcze więcej zieleni w mieście. Wprowadzamy też program „Poznań dla pszczół”. W ten projekt angażujemy duże poznańskie firmy, stowarzyszenia, uczelnie wyższe.
W marcu na Wielkopolskim Kongresie Kobiet zapowiadała pani utworzenie Rady Kobiet, co wyszło z tych planów?
Na początku roku zgłosiła się do mnie grupa kobiet z taką inicjatywą. Uznałam, że taka społeczna, apolityczna rada, która będzie wspierać działalność kobiet z różnych środowisk zawodowych i społecznych, to dobry pomysł, Kilka miast posiada taką radę, można się na nich wzorować. Projekt jest w trakcie konsultacji.
Wkrótce minie rok od momentu, gdy objęła pani stanowisko zastępcy prezydenta. Jakie są pani spostrzeżenia, refleksje, dotyczące pracy w magistracie?
Urząd Miasta to zupełnie inne miejsce niż to, w którym pracowałam przez ponad 20 lat. Na pewno procedury urzędowe są mniej elastyczne niż w prywatnych przedsiębiorstwach. Ponadto jesteśmy poddawani ciągłym kontrolom różnych instytucji. Niemniej praca w urzędzie jest bardzo ciekawym doświadczeniem. Daje możliwość wpływu na otoczenie, na miasto, w którym żyję. Cenię sobie współpracę z poznańskimi radnymi. Lubię to miejsce, otaczają mnie pomocni, zaufani współpracownicy. To bardzo ważne, ponieważ praca w urzędzie jest grą zespołową. Tylko działając razem, łącząc siły, można osiągnąć efekty. Mam nadzieję, że wspólnie wypracujemy dobre rozwiązania dla Poznania.