Katarzynę spod Jasła ugryzł jadowity pająk. Przeżyła cudem. Skąd u nas pustelnik brunatny?
W jaki sposób jadowity pająk, pustelnik brunatny, znalazł się na Podkarpaciu? Lekarze podejrzewają, że to właśnie jego ofiarą stała się Katarzyna spod Jasła. Była bliska śmierci. Jad pustelnika doprowadza do martwicy tkanek miękkich.
Jak donoszą „Fakty Jasielskie”, wszystko zaczęło się 8 czerwca. Katarzyna, nim jeszcze poszła do pracy w rzeszowskim przedszkolu, poczuła, że puchnie jej ręka w okolicach nadgarstka. Po godz. 13 czuła się na tyle źle, że pojechała do szpitala. Rzeszowscy lekarze zrobili badania, zalecili smarowanie maścią na opuchliznę, przepisali wapno na uczulenia i wypisali Katarzynę do domu.
Poproszę o karetkę
Jednak z godziny na godzinę stan 31-latki się pogarszał. W nocy pojawiła się gorączka. Wspólnie z rodzicami zdecydowała, że pojedzie do szpitala w Jaśle. Było coraz gorzej, będąc jeszcze w trasie zadzwoniła po karetkę.
Kiedy przejęli ją ratownicy, miała już rozległe zakażenie organizmu. Trafiła na szpitalny oddział ratunkowy, a po wstępnych badaniach na oddział intensywnej terapii. Lekarze rozpoczęli walkę o jej życie. W toku badań okazało się, że najprawdopodobniej została ukąszona przez egzotycznego pająka. Jad pustelnika brunatnego w piorunującym tempie zaczął atakować poszczególne organy wewnętrzne. Ręce, a szczególnie ta, na której były ślady ugryzienia, zaczęły zmieniać wygląd. Z każdą chwilą pojawiały się zmiany na skórze.
W dalszej części przeczytasz:
- co usłyszala mama Katarzyny od lekarzy, którzy ratowali życie jej córki
- jak Katarzyna walczy o powrót do zdrowia
- jakie są przypuszczenia na temat, skąd się wziął u nas egzotyczny, jadowity pająk
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień