Katowice. Strefa 30. Noga z gazu!
Mija rok funkcjonowania strefy Tempo 30 w centrum Katowic. Sprawdziliśmy z policją, czy kierowcy przestrzegają przepisów
Czy kierowcy zdejmują nogę z gazu w katowickiej strefie Tempo 30? Powstaniu tej strefy towarzyszyły spore emocje. Jak to, zwalniać do 30 na godzinę? - pytali kierowcy. Obawialiśmy się, że będzie to martwe prawo, a mieszkańcy przestrzegali przed korkami i większą emisją spalin. Prawie rok po wprowadzeniu nowych przepisów w centrum Katowic, wyjechaliśmy do miasta w towarzystwie mł. asp. Mariusza Brandysa i sierż. Mariusza Rudka z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Oni mieli radary, my - torby z upominkami dla kierowców szanujących przepisy.
Kontrolę rozpoczęliśmy we wtorek o godzinie 11.35 przy ulicy Wita Stwosza. Kilkanaście samochodów przejechało poprawnie, aż nadjechał kierowca z Tychów. Fotoradar był nieubłagany: okazało się, że auto jedzie z prędkością 45 kilometrów na godzinę. Mandat. Po chwili: 43 km/h miał na liczniku kierowca z Katowic. A to oznaczało przykre finansowe konsekwencje. Kolejnych 20 kierowców przejechało zgodnie z przepisami, do momentu, kiedy pojawił się kierowca z Warszawy. Okazało się, że to rekordzista, ponieważ na tym odcinku jechał 52 km/h. Niewiele wolniej poruszała się za chwilę mieszkanka Katowic - 48 km/h. Kobieta podróżowała z dziećmi.
Podsumowując, nie było tragedii - tylko czworo z 60 kierowców przekroczyło dozwoloną prędkość. Rekordzista jechał 52 km/h. Dodajmy jednak, że gdy policjanci zareagowali na popełnione wykroczenia i koncentrowali się na zatrzymanych kierowcach, nie mierzyli prędkości przejeżdżających wówczas pojazdów. W tym czasie co najmniej kilku kierowców nie zastosowało się do reguł panujących w strefie Tempo 30.
Mł. aspirant Sebastian Imiołczyk z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach: - Mieliśmy okazję przekonać się, że wielu kierowców, a szczególnie miejscowi, porusza się z prędkością nawetponiżej 30 km/h. Jednak zdarzają się kierowcy, którzy nie stosują się do tych przepisów. Głównie są to osoby spoza Katowic - podsumowuje.
Kierowcom, którzy jechali prawidłowo, wręczaliśmy drobne upominki od „Dziennika Zachodniego”. Wśród takich osób był Michał Cykiert z Katowic.
- Pamiętam o tej strefie. Znaków jest dużo, a policja często sprawdza, czy jeździ się zgodnie z przepisami. I widać już na ulicach, że coraz więcej osób jeździ prawidłowo - mówi katowiczanin.
Dodajmy, że zdjęcia i wideo z akcji „Dziennika Zachodniego” i Komendy Miejskiej Policji w Katowicach znajdą Państwo w naszym serwisie internetowym pod adresem: dziennikzachodni.pl.