Kawka, ciasteczka i ploteczki, czyli jak pracownicy marnują czas w firmie
Pracownik na etacie ma prawo do 15 minutowej przerwy. Wiele osób przekracza jednak przysługujący im limit.
Z badań wynika, że 9 na 10 Polaków przyznaje, że poza obowiązkami zajmuje się jeszcze innymi rzeczami w czasie pracy. Najchętniej pracownicy w ten sposób grzeszą tuż przed weekendem - w piątkowe popołudnia, gdy w firmie rozluźnia się atmosfera. Zaczynają zajmować się prywatnymi sprawami - a odstawiają na bok te służbowe. Jak wynika z raportu Work Service gdyby przeliczyć czas stracony na zajęcia inne niż obowiązki w pracy, wyszłoby, że skumulowany koszt jednego dnia marnotrawionego czasu kosztowałby pracodawców ponad 360 milionów złotych.
Przerwa na papieroska
Liczba Polaków palących papierosy niby maleje, a jednak nadal to co czwarty rodak. W firmach jest podobnie: co czwarty zatrudniony pali. Kodeks pracy nie odnosi się bezpośrednio do przerwy na papierosa. Art. 134 mówi natomiast, że „jeżeli dobowy wymiar czasu pracy pracownika wynosi co najmniej 6 godzin, pracownik ma prawo do przerwy w pracy trwającej co najmniej 15 minut, wliczanej do czasu pracy”. To tzw. przerwa śniadaniowa. Pracodawca musi jej udzielić. A przecież 15 minut wystarczy na przysłowiowego dymka. To pracownik ustala, o jakiej porze chce iść sobie zapalić. O ile palaczowi rzadko sięgającemu po papierosa taki czas w zupełności wystarczy, to już w przypadku nałogowo palącego pracownika robi się problem. Zazwyczaj zatrudniony przekracza przysługujący mu kwadrans. Chodzi palić nawet co godzinę. Załóżmy, że na dotarcie do palarni, wypalenie papierosa i powrót do stanowiska pracy potrzebuje 5 minut, to i tak wychodzi 40 minut.
Plotki na korytarzu
Szef może wprowadzić swoim pracownikom jedną przerwę niewliczaną do czasu pracy, z przeznaczeniem na obiad czy załatwienie swoich prywatnych spraw. Ta przerwa przysługuje w wymiarze do 60 minut. To oznacza, że osoba zatrudniona korzystająca z tej przerwy ma automatycznie wydłużony czas pracy: będzie pracowała 8 godzin, chociaż w przedsiębiorstwie spędzi 9 godzin, ponieważ czas wydłużył się o godzinną przerwę. W niektórych firmach pracownicy korzystają z dodatkowej godziny wolnego w czasie dnia pracy, chociaż potem dłużej w pracy nie zostają. Idą więc kupić sobie prowiant na drugie śniadanie, chodzą na obiad do pobliskiego baru, robią inne zakupy czy odbierają i odwożą dzieci z przedszkola lub szkoły.
Niektórzy pracownicy nie wychodzą z terenu firmy, lecz i tak nie zajmują się obowiązkami. W ciągu 8 godzin pracy przez kilkadziesiąt minut przeglądają Internet, w tym portale społecznościowe. Inni potrafią rozmawiać przez telefon przez pół godziny z mamą, siostrą, teściową, koleżankami. Jeśli nie przez telefon - to osobiście - ale już z koleżankami i kolegami z firmy, choćby na korytarzu, na półpiętrze czy w łazience. Odwiedziny w pokojach też się zdarzają. I trwają one nawet dłużej niż „przypadkowe” spotkania na ploteczki na wspomnianym półpiętrze. Są to bowiem ploteczki przy kawie i ciastkach. Natomiast praca zrobi się później.
Blisko 40 procent osób pracuje przy komputerze. Zatrudnionemu przysługuje 5-minutowy odpoczynek po każdej przepracowanej przez niego godzinie przy monitorze ekranowym. Warunek: praca przy komputerze musi być wykonywana przez co najmniej połowę dobowego wymiaru czasu pracy (ponad 4 godziny dziennie). Pięciominutówka ma pozwolić odpocząć oczom. Podobnie, jak przerwa śniadaniowa, również ona jest wliczana do czasu pracy. Pracownik korzystający z niej nie będzie musiał pozostać w firmie 5 minut dłużej.
Dodatkowa przerwa
Pracownik, zgodnie z przepisami, ma prawo do otrzymania dodatkowej przerwy. Dotyczy ona matek karmiących oraz osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. W pierwszej sytuacji przerwa odnosi się do matki karmiącej piersią dziecko, o ile jest to kobieta wykonująca pracę minimum 4 godziny dziennie. Wówczas zyskuje ona prawo do dwóch 30-minutowych przerw, które są wliczane do czasu pracy. Niepełnosprawny pracownik ma dodatkowy kwadrans. Przysługuje mu on bez względu na to, jaki dostał wymiar etatu. Ta przerwa powinna zostać przez niego przeznaczona na odpoczynek lub gimnastykę tzw. rehabilitacyjną.
Sławomir Bobbe