O postawieniu auta można było tylko pomarzyć. Zdezorietnowani kierowcy krążyli w kółko, a chaos potęgowały parkingowe wyświetlacze, podające, że są wolne miejsca.
Zpółgodzinnym opóźnieniem rozpoczął się recital Kayah w Manufakturze, otwierający sobotnią noc zakupów. Na całe szczęście dla tych, którzy wieczorem wybrali się tam samochodem. Wszystkie parkingi w handlowym centrum były dosłownie zawalone autami. Kolejne nadjeżdżające pojazdy bezskutecznie krążyły alejkami, a kierowcy klęli na czym świat stoi, bo na kilku parkingowych wyświetlaczach zielone napisy informowały, że wolne miejsca są. Były, jeśli uznać za takowe... trawniki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień