Wandale niszczą sprzęt, który jest dla wszystkich. O tym oraz o inwestycjach ośrodka sportu w Krośnie Odrzańskim rozmawiamy z dyrektorem Tomaszem Strukiem.
Budżet uchwalony, pieniądze rozdane. Co takiego Ośrodek Sportu i Rekreacji ma w planach na 2016 rok?
Niewiele. Z uwagi na oszczędności mamy pieniądze tylko na małe sprawy. Zakładam, że w tym roku uda się pozyskać coś na kompleksowe prace. Jednym z najważniejszych zadań jest ocieplenie centrum rekreacyjnego, czyli kręgielni. W zakres prac wchodziłyby naprawa dachu oraz odnowa elewacji. Mam nadzieję, że to uda się zrobić. Druga sprawa, to przygotowanie jeszcze jednego boiska treningowego przy stadionie. Już zaczęliśmy, teraz czekamy na wiosnę, aby posiać trawę. Trzecia inwestycja też dotyczy stadionu. Przy wejściu chcemy wymienić ogrodzenie.
A co z halą sportową?
Chcemy wymienić baterię sanitarną na bardziej oszczędną. Dzięki temu woda będzie pobierana w racjonalnym stopniu. Mam nadzieję, że uda się jeszcze wymienić kotary. Mają już 14 lat, są mocno zniszczone. Co ważne, dbamy też o bezpieczeństwo i każdego roku staramy się zwiększyć je w naszych obiektach. Zresztą już widać efekty.
To znaczy?
Chcieliśmy się dowiedzieć, czy jest możliwość, aby w hali przebywało więcej osób. Obecnie dopuszczalna liczba widzów to 600 osób. Licencjonowany rzeczoznawca wydał ekspertyzę. Okazało się, że jest możliwe, aby zwiększyć liczbę do 1.000 osób. Konsultowałem to ze strażą, przychyliła się do ekspertyzy, ale po spełnieniu innych wytycznych, wynikających z przepisów prawa.
Czy szykują się jeszcze jakieś inwestycje?
Chcemy wymienić część kamer, zwłaszcza te które „patrzą” na boiska wielofunkcyjne przed halą.
Zapewne nie bez powodu wspomina pan o tym miejscu. Ostatnio doszło tam do aktu wandalizmu. Czy chuligani przynoszą duże straty?
Zniszczony został wrzutomat przy boisku. Poza tym zdarzały się drobne incydenty na plaży w Łochowicach. Przypomnę, że jeszcze wcześniej pomalowane zostało boisko, ale wtedy sprawcę złapano. Myślę, że przynajmniej jedno takie zdarzenie w roku ma prawo zaistnieć. Ale to niestety zmora, z którą trudno walczyć. Jeśli poprawimy monitoring, to wydaje mi się, że będzie można nad tym lepiej zapanować. Ważne, by pamiętać o piętnowaniu takich działań. Gdy w ostatnim czasie zerwano kaloryfer w jednej z szatni i dzięki monitoringowi ustaliliśmy sprawcę, gimnazjalistę, zdecydowałem się natychmiast zgłosić sprawę policji.
Dziękuję za rozmowę.