KE: 250 tys. euro kary za każdego nieprzyjętego uchodźcę

Czytaj dalej
Fot. Piotr Hukalo / dziennik baltycki / polska press
Sylwia Arlak

KE: 250 tys. euro kary za każdego nieprzyjętego uchodźcę

Sylwia Arlak

Kraj, który odmówi przyjęcia uchodźców, zapłaci za każdego z nich z własnej kieszeni. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedziała się m.in. Polska

To już oficjalne. Komisja Europejska (KE) zaproponowała reformę unijnej polityki azylowej, reformę, która wzbudza kontrowersje, odkąd tylko napisał o niej w zeszłym tygodniu włoski dziennik „La Stampa”.

Plan przedstawił w środę przewodniczący komisji Jean-Claude Juncker w trakcie prezentacji założeń do znowelizowania konwencji dublińskiej, która reguluje zasady przyznawania azylu w ramach Unii Europejskiej. Wynika z niego, że stały system dystrybucji uchodźców ma być uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej. Każdemu z 28 krajów Wspólnoty przypisana ma być konkretna liczba poszukujących azylu imigrantów.

Kwota przypadająca na dane państwo będzie ustalana na podstawie jego wielkości, populacji i majętności. W przypadku gdy do danego państwa napłynie o połowę więcej uchodźców, niż zakładano, nowi cudzoziemcy mają być rozsyłani do innych państw unijnych.

Kraj, który nie zdecyduje się na przyjęcie uchodźców, w zamian będzie musiał zapłacić za każdego z nich po 250 tys. euro. Środki te mają trafić do kraju, w którym ostatecznie znajdzie się cudzoziemiec. Oznacza to, że jeśli Polska nie przyjmie żadnego z 6,5 tys. migrantów, zapłaci ponad miliard euro. Brytyjski rząd już poinformował, że nie weźmie udziału w programie. Krytykowana za swoje pomysły KE zasłania się tymczasem brakiem solidarności niektórych krajów.

Tymczasem KE opublikowała raport o postępach władz w Ankarze w spełnianiu unijnych wymogów. Dowiadujemy się z niego, że Turcja póki co wypełniła 65 z 72 kryteriów i jest na dobrej drodze do spełnienia pozostałych. Okazuje się, że najbardziej problematyczne dla Turcji wciąż pozostają zastrzeżenia UE odnośnie do wolności słowa i wymiaru sprawiedliwości. KE opowiada się za zniesieniem wiz, ale ostateczna decyzja w tej sprawie i tak należeć będzie do unijnych krajów oraz do Parlamentu Europejskiego.

Sylwia Arlak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.