Kiedy będzie asfalt?
Pierwszy remont okazał się klapą, ponieważ... już po kilku tygodniach pojawiły się dziury. - Potrzebny jest asfalt - mówi Roman Sikora.
Droga między Witaszkowem a Kozowem w gminie Gubin ma pecha. Od lat mieszkańcy proszą o remont felernego odcinka. Walczy o nią również radny powiatowy z tego okręgu, Roman Sikora. - Były takie dni, kiedy po obfitych ulewach nie dało się tędy w ogóle przejechać i kierowcy musieli jechać przez pola - opowiada.
W zeszłym roku starostwo wydało 200 tysięcy złotych, aby wykonać podbudowę oraz wyrównać gruntowy odcinek. Miało to być przygotowanie do położenia dywanika asfaltowego. Nic z tego. Budowa mostu na rzece Werdawa sprawiła, że alternatywną trasą dla wszystkich stała się droga Witaszkowo - Kozów. - Przejeżdżali wszyscy, również ciężkie samochody. W kilka chwil po remoncie było już tylko wspomnienie - mówi Sikora.
Rozmawiamy z mieszkańcami, którzy są poirytowani, ponieważ myśleli, że już nie będzie żadnych kłopotów z dojazdem. - Już dawno powinni tę drogę zrobić - mówi Anna Namerła, mieszkanka Kozowa. Jej mąż przyznaje, że codziennie musi pokonywać ten odcinek w drodze do pracy. - Kiedy przyjdzie deszcz, to zaraz będzie dziura na dziurze. Jak jest już naprawdę źle to wybieram okrężną drogę przez Jasienicę, bo tutaj już normalnie przejechać się nie da - mówi pan Leszek. - Zamiast wydawać co roku na szczątkowe prace, to już mogliby położyć ten asfalt. Tutaj wielu ludzi dojeżdża do pracy i niszczy swoje samochody - denerwuje się pani Anna.
Naszej rozmowie przysłuchiwał się rowerzysta, również mieszkaniec Kozowa. - Asfalt tutaj to konieczność - stwierdził krótko Marian Polak.
Henryk Jagiełło nie ukrywa natomiast, że działanie starostwa nie jest ekonomiczne. - Takie łatanie dziur nic nie daje. Kilka dni po szczątkowym remoncie pojawiają się ubytki. To wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ruch drogowy na tym odcinku jest coraz większy, więc droga bez twardej nawierzchni dalej będzie niszczona - zauważa.
Dopytujemy o inwestycję w zarządzie dróg powiatowych. Czy jest szansa na położenie asfaltu? - Poprzednie wydatki nie można uznać całkowicie za stracone. Wyrównaliśmy pobocza, wycięliśmy drzewa, wyprofilowaliśmy drogę z myślą o dalszej inwestycji. W tym roku również poprawialiśmy stan tego odcinka - mówi dyrektor ZDP Janusz Milczarek. Przyznaje również, że w planach jest kompleksowa modernizacja. - Trudno powiedzieć kiedy nastąpi. Obecnie nie ma jej zapisanej w budżecie, ale jeśli powstaną oszczędności, to jest szansa, że zaczniemy prace w tym roku - mówi.
Radny Roman Sikora podkreśla natomiast, że inwestycja na pewno ruszy w 2017 r. - Dostałem takie zapewnienie od członka zarządu powiatu Jacka Czerepki i starosty. Trzeba zrobić porządnie tę drogę, żeby już do niej nie wracać - stwierdza Sikora.