Kiedy bydgoski przemysłowiec wybrał się do południowej Afryki w 1937 roku, nakręcił film z podróży. Czy mógł się on zachować?
Osiem dekad temu bydgoski przedsiębiorca, właściciel fabryki obuwia „Leo”, Witold Weynerowski, wybrał się do południowej Afryki.
Weynerowski chciał się przede wszystkim zorientować, jak wyglądają możliwości eksportu produkowanych w bydgoskim zakładzie „Leo” (po II wojnie przekształconym w „Kobrę”) butów do ówczesnej Unii Południowoafrykańskiej, bowiem o tamten bogaty rynek zabiegali w tym czasie najwięksi europejscy producenci. Prócz tego, oczywiście, chciał zwiedzić egzotyczne strony, a szczególnie przyjrzeć się afrykańskiej faunie. Podróże w „daleki świat”, na które mogli pozwolić sobie tylko najzamożniejsi, stały się wówczas modne. Ponadto Witold Weynerowski, jako że kupił sobie pierwszą w Bydgoszczy kamerę filmową, chciał też nakręcić film z tej podróży.
Miesiąc w podróży
Witold Weynerowski, syn Antoniego, zarządzający firmą „Leo” od 1929 roku, otrzymał paszport i zgodę na wyjazd po prawie rocznych staraniach, na co później bardzo narzekał. Do Afryki południowej wybrał się latem 1937 roku, by trafić tam na okres zimowy i nie męczyć się w upale.
Przeczytaj ciąg dalszy artykułu...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień