Kiedyś trzeba będzie zapłacić cudzoziemcom [FELIETON ARKADIUSZA KRYSTKA]
Tak dobrze jeszcze nie było, tzn. było w 1990 roku, ale przecież pamiętamy, że wtedy w gospodarce nie było dobrze. A teraz bezrobocie spadło poniżej 6 proc. Co więcej – będzie jeszcze lepiej...
Rząd szacuje, że na koniec czerwca 2019 r. stopa bezrobocia spadnie do 4,9 proc. Teraz bez pracy jest mniej niż milion osób, dokładnie 969 tysięcy.
I w osiągnięciu tego rekordowo dobrego wyniku nie przeszkodzili cudzoziemcy. Nie tylko nie zabrali pracy Polakom, ale to oni gwarantują wielu firmom w miarę normalne funkcjonowanie, bo te mają coraz większe problemy w znalezieniu rąk do pracy.
I ważne, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska podkreśla, że rośnie liczba cudzoziemców płacących składki na ubezpieczenie społeczne, co znaczy, że pracują legalnie.
– Na koniec marca było ich 476 tysięcy – powiedziała Rafalska (26 tys. tylko w województwie łódzkim – red.). Największą grupę stanowią Ukraińcy (360 tys.) często przez rządzących nazywani uchodźcami. Na drugim miejscu są Białorusini (27 tys.), a na trzecim Wietnamczycy (8 tys.).
Zadowolenie minister Rafalskiej jest jak najbardziej na miejscu, bo legalna praca cudzoziemców oznacza, że płacą podatki i już teraz łatają finansową dziurę ZUS, czyli także z ich składek wypłacane są emerytury Polakom.
I ich udział będzie rósł, co pokazują dane z lat minionych. W 2016 r. 140 tys., a w 2017 r. 380 tys. cudzoziemców płaciło składki. Wiceminister Stanisław Szwed podał, że do czerwca tego roku wydano ponad 152 tys. zezwoleń na pracę i blisko 570 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. Problemem jest oczywiście liczba pracujących na czarno, ale przecież także wielu Polaków znakomicie się czuje w szarej strefie.
W tej beczce miodu jest łyżka dziegciu. Dziś cudzoziemcy budują dobrobyt Polski – jak Polacy sukces Wielkiej Brytanii. Kiedyś jednak trzeba będzie obcokrajowcom zapłacić emerytury...