Kieleccy kolekcjonerzy inaczej o Józefie Piłsudskim
Sejm ustanowił 2017, rokiem Józefa Piłsudskiego. Uczczenie osoby Marszałka ma związek z przypadającą w tym roku 150. rocznicą urodzin – jak stwierdzono w sejmowej uchwale – „niezłomnego bojownika o wolność i niezawisłość Polaków”. Muzeum Historii Kielc zaprezentowało prywatne zbiory kieleckich kolekcjonerów – Jerzego Osieckiego oraz Stanisława Wyrzyckiego, poświęcone bohaterowi walk o niepodległość kraju. Należą one do jednych z bardziej interesujących tego typu kolekcji w Polsce.
Tomasz Trepka: Początki są zazwyczaj trudne. Tak też było w tym przypadku? Jak zaczęła się Panów przygoda z kolekcjonerstwem?
Jerzy Osiecki: – Moja zaczęła się bardzo dawno temu. Miało to związek z zainteresowaniem historią oraz regionalizmem. Zawsze miałem słabość do książek. Tych posiadałem i posiadam bardzo wiele, to już taka rodzinna tradycja. Kiedyś ktoś zażartował, że regały, pod którymi śpię, pewnej nocy mnie przygniotą. Odpowiedziałem, że dla bibliofila nie ma piękniejszej śmierci, jak pod ukochanymi woluminami. Początki wyglądały, tak jak w wielu innych przypadkach, od zbierania drobnych przedmiotów, z czasem pojawiły się w mojej kolekcji stare księgi oraz ciekawe dokumenty. Głównym przedmiotem zainteresowań pozostaje jednak literatura związana z porozbiorowymi dziejami Polski i regionu. Szczególnie interesuje mnie historia powstań narodowych, a zwłaszcza Legionów Polskich w latach 1914 – 1917. Mam spory zbiór wydawnictw, w tym prasy z tych czasów.
Stanisław Wyrzycki: - Od młodych lat chciałem być marynarzem. Jako młody chłopak, zbierałem wydawane od lat 50. książeczki z serii „Miniatury Morskie”. Zebrałem ich prawie cały komplet, a to było dość duże wyrzeczenie, bowiem wydano ich dużo. Następnie przyszła fascynacja osobą i dokonaniami Józefa Piłsudskiego. Rozpoczęło się od gromadzenia literatury, o którą wtedy nie było tak łatwo jak dziś. Na swoje 50. urodziny otrzymałem od rodziny kilka kartek z podobizną Marszałka. Taki był początek mojej kolekcji.
Tomasz Trepka: Jak pokaźne kolekcje poświęcone Józefowi Piłsudskiego Panowie posiadają?
Jerzy Osiecki: - W latach 80. poprzedniego stulecia posiadałem jeden z największych zbiorów kart pocztowych w Kielcach. Liczył on około 1200 pocztówek, w tym samej stolicy województwa – około 800. Dosyć dawno pozbyłem się kolekcji i pozostaję przy bibliofilstwie, starych dokumentach oraz innych przedmiotach – świadkach naszej przeszłości, szczególnie z lat I wojny światowej. Są to wydawnictwa, odezwy, fotografie, druki ulotne, bibeloty, a także broń biała, będąca na wyposażeniu Legionów. Mam kilka dokumentów z podpisem Marszałka. Staram się nie chować tych rzeczy w szufladach, prezentowałem je w moich książkach, a także na wystawach.
Stanisław Wyrzycki: - Obecnie dysponuję około 400 kartkami z podobizną Marszałka Józefa Piłsudskiego. Jest to jedna z liczących się tego typu kolekcji w Polsce. Dziś nie sposób stwierdzić, ile tego rodzaju kart pojawiło się na rynku.
Tomasz Trepka: Kiedy rozpoczyna się okres, w którym Piłsudski cieszy się wyjątkowym zainteresowaniem kręgów artystycznych?
Stanisław Wyrzycki: - Piłsudski to jedyny bohater narodowy, którego wizerunek znalazł tak liczne odzwierciedlenie w sztukach plastycznych – malarstwie, rzeźbiarstwie, czy medalierstwie. Marszałek z racji swojego interesującego i wyjątkowego wyglądu, a także z zajmowanych stanowisk budził zawsze żywe zainteresowanie. Jego osoba wywierała na twórców duże wrażenie. Bardzo obszerna ikonografia Piłsudskiego powstała po roku 1914, kiedy stał się komendantem i osobą publiczną. Portretowano go nieprzerwanie do lipca 1917 roku, czyli do aresztowania przez Niemców oraz osadzenia w Magdeburgu. Apogeum prac portretowych przypada na lata 1915-1916, kiedy polskie brygady przebywały na Wołyniu.
Tomasz Trepka: Lata 1914-1918 to przecież okres wojny i walki o niepodległe państwo polskie.
Stanisław Wyrzycki – Przez szeregi legionowe, przewinęło się, oprócz wielu literatów, poetów, czy muzyków, także ponad 170 wybitnych artystów – parających się malarstwem, rzeźbiarstwem oraz medalierstwem. W legionach znalazła się bowiem elita kulturotwórcza, sławiąca między innymi wielkość oraz dokonania Józefa Piłsudskiego.
Tomasz Trepka: Ludzie, którzy poznali Piłsudskiego byli nim zafascynowani?
Stanisław Wyrzycki: - Można tak powiedzieć. Juliusz Kaden-Bandrowski, jeden z najwierniejszych piłsudczyków, przekazał godną dosłownie i w przenośni pędzla scenę, z udziałem jednego z najbardziej utalentowanych malarzy-legionistów: „W trakcie działań wojennych, w czasie walk i przemarszów naszych batalionów, dostał się Leopold Gottlieb pewnego popołudnia przed oblicze Komendanta. Stało się to w 1914 roku przy końcu grudnia. Komendant właśnie powracał był z jakiegoś wyjazdu w siwej szubie oszronionej, z oszronionymi brwiami, wąsami, rzutki, drapieżny… wydostawszy się z auta, posuwał się przez wąskie schodki do przedsionka. Gottlieb stojący wówczas obok mnie na schodach nie spuszczał wzroku z Piłsudskiego. Gdy zaś na koniec straciliśmy Brygadiera z oczu, rzekł Gottlieb, chwytając mnie za rękę: Oddałbym nie wiem co, życie bym oddał, żeby mi chciał cierpliwie pozować. Ja na to z umyśloną przekorą, która należała przecież do stylu frontowego: Bo niby, że co? Po co ci ma pozować? Gottlieb zaś wówczas: Bo w nim jest wszystko, wszystko”. Podobne cytaty możemy mnożyć. Niemal każdy, kto spotykał Piłsudskiego na swojej drodze ulegał jego czarowi, jakiejś wewnętrznej magnetycznej sile, która paraliżowała, wzbudzała podziw, zaufanie, szacunek i oddanie.
Tomasz Trepka: W okresie międzywojennej Polski zainteresowanie osobą Piłsudskiego nie zmalało.
Stanisław Wyrzycki: - Oczywiście. Jest to całkowicie zrozumiałe, zważywszy na zajmowane przez niego stanowiska wojskowe i państwowe, a także liczne zasługi jakie Marszalek położył w odbudowie państwa polskiego i obronie jego niepodległego bytu. Ponadto zajmował znaczącą i dominującą rolę w polskim życiu publicznym, szczególnie widoczną po zamachu majowym w 1926 roku. Z tego okresu pochodzą znakomite portrety Józefa Piłsudskiego autorstwa Konrada Krzyżanowskiego, Juliana Fałata oraz Tadeusza Pruszkowskiego. Ogromna większość tych prac była reprodukowana, i to w masowych nakładach, na kartkach pocztowych, Wydawane, najpierw przez Naczelny Komitet Narodowy, następnie między innymi przez Salon Malarzy Polskich, wydawnictwa „Polonia”, „Sztuka”, „Akropol”, czy Wydawnictwo Kart Artystycznych.
Tomasz Trepka: Z prezentowanych na wystawie zdjęć bije niezwykła charyzma Józefa Piłsudskiego.
Jerzy Osiecki: - To fakt, choć nie tylko z fotografii. Podobne odczucia można mieć obserwując wizerunki komendanta prezentowane na obrazach, czy nawet rzeźbach. Po tylu latach, jego osoba nadal fascynuje oraz uwodzi. To też jest powód, dla którego wszelkiego rodzaju konterfektów Piłsudskiego powstało bez liku. Kilkadziesiąt z nich można obejrzeć na naszej ekspozycji w Muzeum Historii Kielc.
Tomasz Trepka: – Najbardziej interesującymi zbiorami na wystawie są…
Jerzy Osiecki: - Zwróciłbym uwagę na niektóre publikacje. Jedną z ciekawszych jest chociażby „Gieografja militarna Królestwa Polskiego – 1910” napisana przez Z. Mieczysławskiego. Pracę udało mi się kupić kiedyś na aukcji za cenę wywoławczą, gdyż prawdopodobnie, jako jedyny wiedziałem, że jest to jeden z pseudonimów używanych przez Piłsudskiego. Warto zatrzymać się przy rzadkim piśmie „Strzelec” z 1914 roku, redagowanym przez późniejszego Marszałka. Z kolei z serii „Walka rewolucyjna w zaborze rosyjskim” ukazała się jedynie część pierwsza zatytułowana „Bibuła” – jest to dużej klasy dzieło. Piłsudski posiadał, autentyczny talent literacki. Jednocześnie, sam doskonale znał literaturę polską, z dużą biegłością i celnością cytował polskich wieszczów, z których szczególnie upodobał sobie Juliusza Słowackiego. Szczególną wartość historyczną przedstawiają dla mnie także dokumenty z podpisami Piłsudskiego. Jak na przykład akt nadania Krzyża Legionowego dla wojewody kieleckiego Władysława Dziadosza z własnoręcznym podpisem Marszałka oraz Walerego Sławka.
Stanisław Wyrzycki: - Jednym z najciekawszych dużych zdjęć prezentowanych na wystawie, jest to wykonane w Gradyskach na Wołyniu w 1916 roku. Wielka rzadkość, bowiem jest to jedyna z fotografii jakie znamy, na której, oprócz samego Piłsudskiego, znajdują się także żołnierze z plutonu ochrony. Wyjątkową fotografią jest uwiecznienie uczestników pierwszego zjazdu I Kompanii Kadrowej w 1921 roku. Gdy oglądamy zaprezentowane zdjęcia, zwraca uwagę fakt, że są one znakomitej jakości. Fotografia stała wówczas w Polsce na bardzo wysokim poziomie. Nie można zapomnieć także o monetach pozostających w obiegu II Rzeczpospolitej, medalach, a także prezentowanych szablach, będących na uzbrojeniu Legionów.
Józef Piłsudski, niezwykły brat Bronisława
Wystawa przygotowana przez Muzeum Historii Kielc, złożona ze zbiorów Jerzego Osieckiego oraz Stanisława Wyrzyckiego, towarzyszy ekspozycji poświęconej Bronisławowi Piłsudskiemu – wybitnemu naukowcowi oraz muzealnikowi, badaczowi kultury Ajnów – ludu zamieszkującego jedną z japońskich wysp. Obydwie wystawy można podziwiać do maja.