Kiera van Ryk, atakująca Developresu Rzeszów i reprezentacji Kanady jest ciekawa gry w Polsce, podziwia Stephane'a Antigę i chce grać przeciwko najlepszym drużynom na świecie. W swoim debiucie w barwach Developresu zdobyła 32 punkty i statuetkę dla najlepszej zawodniczki mecz.
Przedsezonowe próby wyszły wam doskonale. Pięć wygranych w pięciu meczach. Jesteś z siebie zadowolona?
Tak. Jestem zadowolona. Szczególnie z gry w bloku, bo pracuję nad tym od dawna, a teraz widzę duże postępy. Jest też lepiej w ataku, podejmowałam dobre decyzje na boisku. Z meczu na mecz jest lepiej, bo np. w Radomiu podczas sparingów nie czułam się dobrze, byłam jakaś rozkojarzona, ale w Rzeszowie było już dużo lepiej. Najbardziej jednak cieszę się, że znów gramy i walczymy, a ja mogę przebywać na boisku z tą wspaniałą drużyną.
Czyli dobrze się czuje pani w nowym zespole?
Oczywiście. Czuję się tu świetnie, dziewczyny są od początku bardzo przyjazne, od razu znalazłam tu przyjaciół i świetnie się czuję.
W dalszej części artykułu m.in.:
Podoba mi się Rzeszów, szkoda, że przez COViD nie wszędzie i nie za często możemy chodzić, zwiedzać, bo bardzo mi się marzy, żeby zobaczyć, jak najwięcej. Przydałby mi się taki dzień do zwiedzania. Podoba mi się to, co zobaczyłam i przyznam, że miasto jest piękne, a szczególnie centrum miasta.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień