Kierowca PKS-u skarży się, że jeżdżąc do Warszawy, nie ma warunków do odpoczynku. Firma twierdzi, że skontrolowała hostel.
Jeden z kierowców słupskiego PKS-u zaalarmował nas, ze warunki w hotelu w Warszawie, jakie firma zapewnia pracownikom kursującym nocą do stolicy, są tak złe, że kierowca nie ma możliwości w nim wypocząć. - To stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów - mówi mężczyzna.
Od początku rozmowy kierowca zastrzegał, że chodzi mu jedynie o warunki, jakie panują w hotelu przy dworcu w Warszawie, tym, w którym odpocząć przed kursem powrotnym mają pracownicy.
- Pokój, który PKS wynajmuje dla kierowców, nie spełnia elementarnych warunków sanitarnych. W pokoju brak toalety, a ta, która jest wspólna na całe piętro, bywa tak brudna, że stwarza zagrożenie epidemiologiczne - uważa mężczyzna. - Ponadto PKS wynajmuje tylko jeden pokój dla dwóch kierowców. Ponieważ kierowcy mają różny czas pracy, bo obsługują kurs dzienny i nocny, w godzinach 15-21.30 przebywają razem, wzajemnie sobie przeszkadzając. Kierowca, który przyjeżdża do stolicy o godz. 15, chce zjeść posiłek, odświeżyć się, zrelaksować przed telewizorem. Przerywa tym samym odpoczynek drugiego kierowcy, który jedzie na kurs nocny i chciałaby w tym czasie spać.
Kierowca uważa też, że bliskość od hotelu do dworca i dochodzące z niego hałasy uniemożliwiają spokojny sen. Twierdzi, że choć on jeden zwracał na to uwagę firmie, wielu jego kolegów ma podobne zdanie.
O skomentowanie problemu poprosiliśmy szefostwo PKS-u.
- Nasza spółka zapewnia odpoczynek kierowców w hostelu w Warszawie, a nie w hotelu. Jest to obiekt noclegowy przeznaczony głównie dla kierowców autobusów - informuje Agnieszka Grota. - W związku ze skargą pracownika, zarząd spółki sprawdził warunki, w jakich odpoczywają kierowcy w trakcie przerwy między kursami w Warszawie. Skrajnie negatywna ocena warunków panujących w hostelu nie znalazła potwierdzenia w wynikach dokonanej kontroli. Opis warunków panujących w hostelu i zasad współkorzystania z bazy noclegowej przedstawiony przez skarżącego pracownika diametralnie odbiega od opinii innych pracowników realizujących kursy do Warszawy.
Zdaniem PKS-u, kierowca nagłaśniając sprawę chciał postawić firmę w negatywnym świetle. - Według nas działanie pracownika spowodowane jest wyłącznie chęcią uniknięcia realizacji kursów do Warszawy - informuje rzeczniczka PKS.
Kierowca zapewnia jednak, że chodzi mu tylko o bezpieczeństwo swoje i pasażerów.