Kierowcy mogą jechać szybciej
Od kilku dni na wyznaczonym odcinku ul. Skłodowskiej-Curie w Toruniu można jechać z prędkością 70 km/h.
Dozwolona prędkość na ul. Skłodowskiej-Curie została zwiększona do 70 km/h na odcinku pomiędzy Równinną a Olsztyńską, a więc tam, gdzie droga ma dwie jezdnie. Apelowali o to kierowcy. Dodatkowo drogowcy zmienili przeznaczenie środkowego pasa jezdni dla skręcających ze Skłodowskiej-Curie w średnicówkę. Tak jak wcześniej można nim jechać na wprost, ale też w lewo, na trasę. Powinno to ułatwić wjazd na średnicówkę.
Zdaniem kierowców także na tej trasie przydałaby się podobna zmiana. Obecnie tylko na jej niewielkim fragmencie można rozpędzić samochód do 70 km/h. Co więcej, są odcinki, na których maksymalna prędkość do zaledwie 40 km/h. Czy i w tym przypadku drogowcy pójdą na rękę zmotoryzowanym? Nie jest to proste.
- W najbliższych miesiącach MZD w Toruniu nie planuje zmian, które byłyby związane z podniesieniem lub obniżeniem prędkości - informują urzędnicy i powołują się na przepisy.
O tym, czy na danej drodze można zwiększyć dopuszczalną prędkość, mówi jedno z rozporządzeń ministra infrastruktury z 2003 roku. Czytamy w nim, że dla podniesienia dopuszczalnej prędkości na obszarze zabudowanym należy przeprowadzić szczegółową analizę bezpieczeństwa ruchu, uwzględniającą w szczególności kilka kryteriów. Jednym z nich są wypadki drogowe, szczególnie te z udziałem pieszych. Jak wynika z policyjnych statystyk, w ubiegłym roku na Skłodowskiej-Curie miał miejsce 1 wypadek. Doszło tam jednak do aż 71 innych niebezpiecznych zdarzeń, co plasuje tę drogę na 10. miejscu wśród najbardziej wypadkowych w Toruniu. Trzeba jednak przy tym zaznaczyć, że jest to jednocześnie jedna z najbardziej ruchliwych dróg.
Poza wypadkami przy podejmowaniu decyzji o zwiększeniu prędkości drogowcy sprawdzają też zagospodarowanie otoczenia drogi, odległości między skrzyżowaniami, natężenie ruchu na poprzecznych ulicach. Kolejnym kryterium, które miało zapewne kluczowy wpływ na decyzję dla Skłodowskiej-Curie, jest szerokość jezdni i liczba pasów ruchu. Te wszystkie wytyczne biorą pod uwagę zarządzający ruchem i drogami. Uwzględniają przy tym opinie Komisji ds. Bezpieczeństwa i Ruchu Drogowego, w skład której wchodzą przedstawiciele policji i SM.
Decyzją tego gremium w Toruniu zwiększone prędkości wprowadzono już na Szosie Lubickiej, Szosie Bydgoskiej, Szosie Chełmińskiej (od granic miasta do Sadowej) i fragmencie Łódzkiej, a także moście Piłsudskiego i wspomnianej już Skłodowskiej-Curie.
W przypadku nowego mostu nie mówimy o zmianie, bo tu od początku planowana była większa prędkość. Co ze średnicówką? Tu szybciej jedziemy tylko odcinkiem Batorego-Chrobrego. Dlaczego nie na całej długości? - Każdy odcinek między skrzyżowaniami ma różne parametry geometryczne, jak również ruchowe - tłumaczy Sylwia Derengowska z Urzędu Miasta. - Z tego względu nie można podnieść prędkości do 70 km/h na całym odcinku średnicówki.
Pewnym pocieszeniem dla kierowców może być wprowadzone niedawno nocne wyłączenie sygnalizacji na niektórych ulicach. Drogowcy wprowadzili je w sześciu dodatkowych lokalizacjach. Rozważane są kolejne. Tego rodzaju zmiany nie wszystkim się podobają. Zdaniem oponentów zwiększają one ryzyko wypadków. Nie przekonują ich niedawne wyniki rankingu Dziennika Gazety Prawnej. Toruń okazał się najmniej wypadkowym miastem wojewódzkim w Polsce (także w przeliczeniu na mieszkańca).
(AO)