Kierowcy na widok fotoradaru zwalniają, a to... tylko reklama

Czytaj dalej
Fot. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Andrzej Matys

Kierowcy na widok fotoradaru zwalniają, a to... tylko reklama

Andrzej Matys

Fotoradar to żółta skrzynka z aparatem w środku. Bywa, że bliskie spotkanie z tym urządzeniem to dla kierowcy spory wydatek. Zdjęcie z informacją o przekroczeniu dopuszczalnej prędkości kosztuje minimum 100 zł. Okazuje się jednak, że stary fotoradar można wykorzystać... jako reklamę.

Tak zrobiła pewna białostocka składnica złomu, która tuż przed przejazdem kolejowym w Starosielcach ustawiła żółtą skrzynkę po fotoradarze z tabliczką informującą, że skupuje złom.

- Bodajże w zeszłym roku przyjęliśmy do złomowania od GDDKiA kilka żółtych skrzynek po starych fotoradarach. Jedną zostawiliśmy dla sobie, bo postanowiliśmy wykorzystać ją do reklamy naszej firmy. Trochę dla żartu ustawiliśmy ten niby fotoradar na swojej działce, tyle że blisko ulicy Popiełuszki — tłumaczy wiceprezes Radosław Niebrzydowski.

Pozostało jeszcze 64% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Andrzej Matys

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.