Klasa pszczelarska powstała w Zespole Szkół Agrotecznicznych i Ogólnokształcących w Żywcu
Zespół Szkół Agrotecznicznych i Ogólnokształcących w Żywcu uruchomił klasę pszczelarską. To jedna z nielicznych, a może jedyna taka w województwie śląskim. Zainteresowanie jest ogromne.
Jak tak dalej pójdzie to niebawem Żywiecczyzna stanie się pszczelarską stolicą Polski. W czasie wakacji w Parku Habsburgów została otwarta pasieka, podczas Dni Powiatu odbyło się Święto Miodu, a od września w Zespole Szkół Agrotechnicznych i Ogólnokształcących w Żywcu-Moszczanicy działa... klasa pszczelarska.
- Od półtora roku dość silnie współpracujemy z pszczelarzami. Jako jedni z nielicznych przyjęliśmy strategię rozwoju pszczelarstwa w powiecie żywieckim, która została wpisana w strategię rozwoju powiatu. Teraz staramy się punkt po punkcie ją realizować - mówi Stanisław Kucharczyk, odpowiedzialny za edukację wicestarosta powiatu żywieckiego.
I właśnie w ramach tej strategii w Żywcu-Moszczanicy, który już teraz posiada dobrą bazę edukacyjną, ma powstać za 2 mln zł Centrum Edukacji Ekologicznej „Arka”. Obecnie trwają działania, które pozwolą na staranie się o pieniędzy na ten cel z Unii Europejskiej w ramach programu promującego bioróżnorodność. A już w tym roku została uruchomiona w szkole zawodowej klasa pszczelarska (zajęcia, łącznie 575 godzin, trwają dwa semestry i odbywają się w systemie zaocznym).
Słuchacze kursu zdobywają wiedzę i umiejętności m.in. z zakresu prowadzenia produkcji pszczelarskiej, roślinnej i zwierzęcej, prowadzenia gospodarki pasiecznej oraz wykorzystania zasobów bazy pożytkowej. W czasie nauki odbywają się również zajęcia praktyczne prowadzane przez mistrza pszczelarstwa (szkoła już od roku ma własną pasiekę edukacyjną), które przygotowują do przyszłej pracy i zdania egzaminów zawodowych.
- Po naszym kursie słuchacz będzie przygotowany nie tylko do samodzielnego prowadzenia pasieki, będzie mógł także zagospodarować sobie pasieczysko - mówi nauczycielka Janina Ścieszka, która jest jedną z prowadzących zajęć na nowym kierunku, a także sama posiada pasiekę. Opowiada, że już teraz są chętni, którzy chcą rozpocząć zajęcia w kolejnym roku.
- To osoby o różnym wykształceniu. Niektórzy - lub ktoś z ich bliskich - mają już pasieki, ale chcą poszerzyć swoją wiedzę, inni dopiero planują ją założyć. U nas otrzymają rzetelną wiedzę od podstaw - podkreśla Janina Ścieszka.
Inicjatywę edukacji w zakresie pszczelarstwa pozytywnie przyjmują żywieccy pszczelarze.
- Pszczelarze są wiekowi, młodych pszczelarzy nie mamy. W kole na 70 członków takich około 30-letnich jest czterech, pięciu. Poza tym osoby w wieku 60, 70, a nawet 80 lat. Jeżeli pszczelarz umiera kończy się też pasieka, bo wymiany pokoleniowej - mówi Wacław Nogaś z Beskidzkiego Związku Pszczelarzy w Bielsku-Białej, prezes Koła Pszczelarzy w Żywcu. Podkreśla, że pszczelarzom zależy przede wszystkim na tworzeniu małych pasiek (pszczoły zapylają na terenie o powierzchni około dwóch kilometrów), które składają się z 5-20 pni. O korzyściach z ich tworzenia chyba nikogo nie trzeba przekonywać.