Klauzula sumienia w aptece
Farmaceuta, powołując się na klauzulę sumienia, może odmówić sprzedaży leków antykoncepcyjnych. To wniosek płynący z odpowiedzi szefa Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego na pytanie rzecznika praw obywatelskich.
- Przy czym przedsiębiorca prowadzący aptekę, u którego taka sytuacja występuje, musi zapewnić sprzedaż produktów leczniczych antykoncepcyjnych przez innego farmaceutę - zastrzega w piśmie skierowanym do RPO Zbigniew Niewójt, pełniący obowiązki głównego inspektora farmaceutycznego.
Sprawa jest pokłosiem doniesień medialnych dotyczących funkcjonowania w Polsce aptek, które nie prowadzą sprzedaży środków antykoncepcyjnych. Powód? Powoływanie się przez farmaceutów w nich pracujących na „klauzulę sumienia”.
Co ciekawe, GIF w piśmie do RPO przyznaje, że w ustawie prawo farmaceutyczne nie występuje pojęcie „klauzula sumienia”, które umożliwiałoby odmowę sprzedaży produktu leczniczego. Wskazuje przy tym jednak na Konstytucję RP. Ta - zauważa GIF - przewiduje jako jedną z najważniejszych i podstawowych wolności gwarantowanych przez ustawę zasadniczą „wolność wyrażania swoich poglądów, myślenia czy wolność sumienia”.
- Należy podkreślić, iż wolność słowa, wolność myśli czy wolność sumienia są wolnościami koniecznymi, bez których prawa i wolności człowieka byłyby mocno ograniczone. Mając na uwadze poszanowanie praw jednostki w świetle ustawy zasadniczej, jaką jest konstytucja, właściwe wydaje się dopuszczenie możliwości odmowy sprzedaży leków antykoncepcyjnych przez farmaceutę powołującego się na „klauzulę sumienia” - zauważa Zbigniew Niewójt. Podkreśla, że przedsiębiorca prowadzący aptekę, u którego taka sytuacja występuje, musi zapewnić sprzedaż produktów leczniczych antykoncepcyjnych przez innego farmaceutę.
- Uważam, że wypowiedź głównego inspektora farmaceutycznego, w której odwołuje się do konstytucji, jako podstawy ochrony sumienia farmaceuty, jest bardzo ważna - mówi Małgorzata Prusak z Koła Gdańskiego Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich Polski.
Podkreśla jednak, że jej zdaniem, obowiązek zapewnienia przez przedsiębiorcę prowadzącego aptekę innego farmaceuty, który sprzeda np. środki antykoncepcyjne, jest połowicznym rozwiązaniem i nie w pełni chroni sumienie farmaceuty - właściciela apteki.
- Którego w tej sytuacji pozbawia się prawa do wolności sumienia. Zapewnienie zakupu tabletek antykoncepcyjnych nie swoimi rękami też kłóci się ze światopoglądem - podkreśla.
Czy odpowiedź GIF ma charakter wiążący?
- To jest nasza interpretacja, nie stanowi ona wykładni prawnej, która narzucałaby coś właścicielom aptek - zastrzega Paweł Trzciński, rzecznik głównego inspektora farmaceutycznego. Podkreśla przy tym, że w świetle stanowiska GIF nie jest możliwe, by w Polsce funkcjonowały tzw. apteki pro-life, które w ogóle nie oferują sprzedaży np. tabletek antykoncepcyjnych.
- Co do zasady apteka nie ma prawa ograniczać sprzedaży leków, a klauzula sumienia, w naszej ocenie, dotyczyć może tylko konkretnych osób, a nie placówek - mówi.
- W praktyce bywa jednak różnie i docierają do nas sygnały związane z placówkami, które wyłączają z oferty środki antykoncepcyjne. W tych sprawach toczą się postępowania - zaznacza Paweł Trzciński.
Tymczasem zdaniem części klientów aptek, placówki, które nie prowadzą sprzedaży antykoncepcji, powinny być oznaczane.
- Po to na przykład, by uniknąć krępujących sytuacji, kiedy kobieta stoi przy kasie, a za nią ciągnie się kolejka - wskazuje pani Barbara, zwolenniczka otwartego wskazywania tzw. aptek pro-life.
Jednak zdaniem Małgorzaty Prusak, takie „oznaczenie” mogłoby zostać potraktowane jako reklama placówki. - Co zabronione jest prawem, choć sądzę, że nie jest to zły pomysł. Być może rozwiązaniem powinna być informacja wewnątrz apteki - podsumowuje.