Kleist... nic mi to nazwisko nie mówi, czyli dzieje pewnej wieży
Są już pieniądze na budowę Wieży Kleista, która ma być atrakcją turystyczną i Słubic, i Frankfurtu. Ale kim był ten Kleist? - pytaliśmy wczoraj
Aż 30 metrów wysokości, wachlarzowe schody, okrągła platforma widokowa, szklany dach - tak ma wyglądać wieża obserwacyjna, Wieża Kleista. Jej budowa powoli staje się rzeczywistością, bo polsko - niemiecki Komitet Monitorujący na dniach ogłosił listę inwestycji, które dostaną dotacje w euro. Słubice - 1,1 mln, także na podświetlenie mostu łączącego Słubice i Frankfurt.
Burmistrz Tomasz Ciszewicz w oficjalnym komunikacie z urzędu miejskiego: - Jestem przekonany, że zyskamy atrakcję turystyczną.
Jak informuje Beata Bielecka rzeczniczka urzędu, budowa Wieży Kleista to kontynuacja projektu, w ramach którego, w 2014 r. we Frankfurcie odbudowano Dom Bolfrasa. Teraz jest w nim polsko - niemiecka informacja turystyczna i Słubicko-Frankfurckie Centrum Kooperacji. Miasta wytyczyły też kilka lat temu Szlak Kleista.
Czy faktycznie postać Ewalda von Kleista może być atrakcją dla mieszkańców i turystów? Zrobiliśmy krótką sondę uliczną. Pytanie brzmiało: czy wie pan/pani, kim był Kleist?
- Kojarzę go jako pisarza - odpowiedziała Dorota, 30-letnia ekspedientka ze Słubic.
- Niemiecki pisarz, dramaturg, poeta i publicysta. Po śmierci swojego ojca, został wysłany do Berlina. Był oficerem w armii pruskiej. W tym czasie walczył przeciwko Francji. Ale co on ma wspólnego z wieżą w Słubicach?! - pyta Waldemar Kuzio, przytaczając życiorys... Heinricha von Kleista, słynnego poety i dramaturga. Ewald to jego stryjeczny dziadek.
Waldemara Kuzio, emerytowany wychowawca więzienny, uważa, że budowle takie jak wieża powinny nosić imiona, np. żołnierzy wyklętych.
Marek Jankowski ze Słońska też skojarzył Ewalda z Heinrichem von Kleistem. - Był znanym dramaturgiem. Popełnił samobójstwo - mówi.
- Pisał różne dramaty, potem zapoznał się z pewną kobietą i popełnili wspólne samobójstwo - mówi Ewa Lindner ze Słubic, też o Heinrichu.
- Kleist był emigrantem żydowskim - twierdzi Zdzisław Jasina, monter z Żabic, koło Słubic.
- Nie mam pojęcia, kim był i uważam, że lepiej jakby miasto wybudowało coś dla ludzi, a nie jakąś wieżę - mówi Agnieszka Dutkowska ze Słubic, która wychowuje dzieci.
- Nie wiem kim był Kleist, ale za te pieniądze lepiej byłoby wybudować ścieżki rowerowe - to pan Waldemar, przedsiębiorca ze Słubic.
- Uważam, że historię Słubic i Frankfurtu trzeba pielęgnować, bo to nasze wspólne dziedzictwo. Ktoś kiedyś powiedział, że nie można zrozumieć teraźniejszości, jeśli nie ma się wiedzy o przeszłości. Dlatego przy tym projekcie stawiamy też na edukację - podkreśla burmistrz. W planach są m.in. wykłady o historii Dwumiasta czy zajęcia dla dzieci w Muzeum Kleista.
Budowa Wieży Kleista to nie przypadek. Kiedyś już stała ona w Słubicach.
Została wybudowana w latach 1891-1892 na najwyższym wzniesieniu tzw. Wzgórz Żydowskich, na terenie obecnego parku za Stadionem Słubickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, znanym wcześniej jako Stadion Wschodniomarchijski.
Wieżę wzniesiono, żeby upamiętnić bohaterstwo Ewalda Christiana von Kleista, który w 1759 roku wziął udział w bitwie pod Kunowicami. Został w niej śmiertelnie ranny, stając się dla wielu bohaterem. Ewald był stryjecznym dziadkiem, innego ze znanych Kleistów - Heinricha - urodzonego w 1777 roku, we Frankfurcie nad Odrą, pisarza przełomu oświecenia i romantyzmu, który przeszedł do historii literatury. Frankfurt dumny z Kleistów określa się jako Kleist Stadt. Co ciekawe rodzina Kleistów ma słowiańskie korzenie - nosiła nazwisko Kleszcz.
Dziś po wieży zostały tylko ruiny zarośnięte trawą. To Niemcy, w końcówce wojny, sami ją zburzyli, bo obawiali się, że nacierająca Armia Czerwona wykorzysta budowlę jako punkt obserwacyjny podczas marszu na Berlin.