Klemen Čebulj, przyjmujący Asseco Resovii: Nie myślę, czy jestem liderem. Liczy się zespół
Słoweński przyjmujący, Klemen Čebulj opowiada o meczu z MKS-em Będzin, ocenia poziom polskiej ligi i zdradza, dlaczego wybrał transfer do Asseco Resovii.
To był mecz z ostatnim w tabeli Będzinem, ale nie można powiedzieć, że była to łatwa przeprawa...
Tak. MKS grał naprawdę nieźle. Spodziewaliśmy się tego, bo to drużyna, która nie ma nic do stracenia, więc i podejmująca ryzyko. Tabela to jedno, a wydarzenia boiskowe to drugie. My na szczęście utrzymaliśmy nasz poziom i mamy 3 cenne punkty.
Porozmawiajmy teraz o przeszłości. Dużo czasu potrzebowałeś, by podjąć decyzję o transferze do Resovii?
To nie była dla mnie szczególnie trudna decyzja. Podjąłem ją dosyć wcześnie, w sumie jeszcze przed faktycznym początkiem ruchu transferowego. Wiedziałem, że Resovia to duży klub z tradycjami. Miałem też inne oferty, ale zdecydowałem, że Rzeszów to będzie dobry kierunek. Słyszałem o tym, że ostatnie sezony dla Resovii nie były zbyt udane, ale nie miałem z tym wielkiego problemu. Dla mnie liczy się przyszłość. Dlatego też wybrałem ten zespół - by pomóc w powrocie na najwyższy poziom.
W dalszej części rozmowy m. in. o:
- poziomie PlusLigi
- nadziejach na resztę sezonu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień