Kłótnia o podwyżkę cen za wodę w gminie Dąbie
Sporo emocji na ostatniej sesji wywołała podwyżka cen za wodę i ścieki. Z drugiej strony jest to wciąż najniższa stawka w powiecie krośnieńskim.
Już od dłuższego czasu sprawa wody w gminie Dąbie to dla mieszkańców gorący temat. Najpierw wprowadzany był abonament, na co nie zgadzała się grupa mieszkańców, później był problem ze studniami (brakowało wody), teraz trwa kłótnia o podwyżki za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków.
A zaczęło się od zwykłej kartki, jaką dostali radni na komisjach. Była to analiza nowych stawek za wodę i ścieki.
- Dla mnie to żadna analiza. Były tam dwie tabelki, żadnego podpisu, żadnej pieczątki, nie wiadomo kto to zrobił - mówiła podczas sesji radna Lidia Wilencewicz.
Wójt Krystyna Bryszewska podkreślała, że przygotowano dla radnych uproszczoną wersję. - Nie sądziłam, że wśród nas są specjaliści, którzy dopiero po zapoznaniu się ze specjalistycznym dokumentem mogli wyrazić opinie. Chcieliśmy tak naprawdę ułatwić pracę radnym - podkreśla Bryszewska.
Wójt przyznaje, że nie rozumie też sporów o podwyżkę. - Wykonujemy ogrom inwestycji, dotyczących sieci wodociągowej. Zaraz w Pławiu będziemy robić oczyszczalnię. Jak w każdej gminie, trzeba płacić za utrzymanie tych instalacji. A mimo to wciąż mamy najtańszą wodę w powiecie - mówi wójt.
Na dzień dzisiejszy w Dąbiu stawka wynosi 3,95 zł. W Bobrowicach przed podwyżką jest to 3,46 zł. Podobnie w innych gminach: w Maszewie - 3,90 zł. W Gubinie stawka liczy 4,68 zł, w Krośnie Odrz. - 4,61 zł, a w Bytnicy - 4,48 zł.
Radny Zbigniew Andrzejuk zaznacza, że kłopot nie leży w tym, że wprowadzana jest podwyżka. - Ta jest potrzebna, ale trzeba ją zrobić z głową. Dlaczego mieszkańcy bloków są uprzywilejowani i płacą mniej, w przypadku abonamentu? Mieszkańcy domów jednorodzinnych płacą całość, a w blokach opłata abonamentowa przypada na jeden budynek - dopytuje.
Wójt Bryszewska nie ukrywa, że w przypadku bloku, podpisane umowy są z zarządcą. - Ponadto dostarczamy wodę tylko do bloków, a nie do każdego lokalu - podkreśla.
Radny Andrzejuk miał inną propozycję. Stawka 3,68 zł za wodę, 6 zł za ścieki i wprowadzenie opłaty wodnej (zamiast abonamentu) za przyłącze nowych budynków - 2 tys. zł.
- To prawnie niemożliwe. Nie możemy narzucać kwoty za przyłączenie się do sieci. Ponadto można sobie wyobrazić jak zareagowaliby nowi mieszkańcy gminy, którzy wybudowali się za duże pieniądze i jeszcze muszą dopłacić 2 tys. zł, żeby móc się przyłączyć - zauważa wójt Bryszewska.
Padł również zarzut powielania inwestycji. Dlaczego? Ponieważ cztery lata temu wykonywane było połączenie wodociągowe Dąbie-Brzeźnica. W tym roku ma być wykonywana inwestycja na podobnym odcinku.
Wójt Bryszewska zapewnia jednak, że jest to inne zadanie. - Proszę sobie przypomnieć o problemach z wodą jakie mieliśmy kilkanaście miesięcy temu. Chcemy wykonać taki kawałek rurociągu, dzięki któremu woda będzie pływała raz w jedną, raz w drugą stronę - wyjaśnia wójt.
- W tej chwili woda może płynąć tylko z Brzeźnicy do Dąbia, a chcemy móc korzystać ze studni w tej drugiej miejscowości i w razie potrzeby kierować tę wodę w odpowiednie miejsca - podkreśla Bryszewska.
Jak tłumaczy, to zabezpieczenie. - Nie chcemy, żeby znowu zabrakło wody dla mieszkańców - dodaje.