Rząd powoli otwiera kolejne drzwi: galeriom handlowym, ale także muzeom. Gdzieś na końcu kolejki pozostaje branża rozrywkowa, m.in. kluby. Czy kolejne wersje tarczy antykryzysowej dają im szansę na przetrwanie? Pytamy szczecińskie kluby.
Od połowy marca restauracje i kluby są zamknięte lub działają na innych zasadach. Większość restauracji sprzedaje dania na wynos, ale kluby zostały bez jakiejkolwiek szansy na działalność. Minął kolejny miesiąc, czy pojawiło się jakiekolwiek światełko w tunelu?
- Jesteśmy w trakcie pisania wniosku do Polskiego Funduszu Rozwoju. Jeśli dostaniemy subwencję, pozwoli nam to przetrwać na tyle, że nie będziemy musieli zwalniać pracowników, bo te pieniądze można przeznaczyć na wypłaty i bieżące wydatki. Klub jest zamknięty od ponad miesiąca. Mamy dwunastu pracowników, nie zwolniliśmy ani jednej osoby. Wypłaciliśmy pensje za marzec, w kwietniu nasi pracownicy zostali wysłani na urlopy płatne. Bez pomocy z zewnątrz będziemy musieli zwalniać i to już pewnie od maja - mówi Sławomir Jańczak, współwłaściciel Hormona.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień