Mógłby już premier ogłosić rozpoczęcie kampanii wyborczej. Toruński radny PiS Michał Jakubaszek ewidentnie jej pragnie. Mimo że tak naprawdę prowadzi kampanię permanentną. W każdym bądź razie na ostatniej sesji Rady Miasta zaatakował swego koalicjanta. Czyli samego prezydenta Michała Zaleskiego.
Atak radnego poszedł między innymi w 11 pytaniach. Choćby w tym, ile razy na miejskiej stronie internetowej cytowany jest prezydent, ale ile razy radni. A wiadomo, że prezydent więcej. I jakie są koszty prowadzenia profilu prezydenta na Facebooku. Chce też radny wiedzieć, jakie nagrody wypłacono w Urzędzie Miasta oraz miejskich spółkach i jednostkach w ostatnich latach. Cóż, nagrody to temat bliski każdemu człowiekowi PiS. Niestety, radny tylko pytał i nie wiadomo, czy - wzorem byłej premier - uważa, że te premie urzędnikom się należały.
Temat nagród ściągnął w poniedziałek do Torunia posła spadochroniarza z PiS, czyli Krzysztofa Czabańskiego. Złożył donosik do prokuratury, że premia, którą niby mu wytknęli ludzie PO była mniejsza. I żeby nie było, że ktoś nie zauważył - był też poseł Czabański na spotkaniu parlamentarzystów z prezydentem Torunia.
Nie było zaś na tym spotkaniu posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus, zaangażowanej w protest rodziców osób niepełnosprawnych. Przecież to ona zaprosiła ich do parlamentu. A w poniedziałek, gdy było spotkanie w Toruniu, akurat walczyła o wpuszczenie do sejmowych gości masażystów. Pięknie, ale niektórzy twierdzą, że to kolejny dowód, iż u posłanki sprawy Torunia zeszły na plan dalszy. Może jednak niech nikt jej dziecka z kąpielą do brzucha nie wciska. Przed czym niedawno posłanka sama - takimi słowami, choć w innym temacie - w telewizji przestrzegała.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień